Kto mógł zaatakować polskiego żołnierza? Prawnik ujawnił, co usłyszał od 19-letniej imigrantki

Klaudia Zawistowska
08 czerwca 2024, 08:15 • 1 minuta czytania
Nie milkną echa po śmierci 21-letniego Mateusza Sitka. Polski żołnierz został ugodzony nożem 28 maja. Zmarł w czwartek 6 czerwca. W sprawie pojawiły się nowe fakty, a zawdzięczamy je 19-letniej Somalijce, Yasmin. Prawnik, który zajmuje się reprezentowaniem migrantów, ujawnił, co mu powiedziała.
19-latka o kulisach śmierci polskiego żołnierza Fot. Media społecznościowe

Mateusz Sitek zmarł w warszawskim szpitalu. Towarzyszyli mu rodzice, a także żołnierze. Powodem jego śmierci były rany, które odniósł po ugodzeniu nożem przez jednego z migrantów. Polskie władze są zdeterminowane, aby zatrzymać sprawcę tego ataku. Nowe światło na sprawę rzuciła właśnie jedna z migrantek, która dostała się do Polski z Białorusi.


19-latka o tym, kto ma stać za śmiercią Mateusza Sitka

W mediach społecznościowych Kamil Syller, który zajmuje się reprezentowaniem migrantów opowiedział o 19-letniej Yasminie, która z pochodzenia jest Somalijką. "Yasmin pierwsza zaczęła temat. Nawet nie zdążyłem jej zapytać, czy coś wie. Powiedziała o polskim żołnierzu pchniętym nożem przez migranta. O tym, że to straszne zdarzenie – i dla niego, i dla nich, czyli ludzi, którzy przedwyborczo wyparowali spod płotu" – pisał prawnik.

W rozmowie z Wirtualną Polską poinformował on, że 19-latka zdradziła mu nieco szczegółów. Za atakiem na polskiego żołnierza ma stać obywatel Maroka. – Powtórzyła mi to, co mówią inni zza płotu. To prawdopodobne Marokańczyk. Aż do zdarzenia chodził niezamaskowany, z odsłoniętą twarzą – przekazał w rozmowie z WP Kamil Syller.

We wpisie w mediach społecznościowych przekazał, że w obecnej sytuacji wielu migrantów może być chętnych do rozmowy w zamian za możliwość przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.

"Za cenę wpuszczenia do Polski nasze służby mogłyby dość szybko znaleźć świadków. Pod płotem trwa walka o byt. Cena pozyskania informacji może być naprawdę niska. Niektóre i niektórzy siedzą tam miesiąc czy dwa. Znają się z widzenia, obserwują, czasem unikają" – zaznaczył.

Polskie władze domagają się ujęcia zabójcy polskiego żołnierza

– Gdy ktoś na dzidzie umieszcza nóż i nim uderza przez płot, przez granicę państwową, w funkcjonariusza państwa polskiego, to nie jest żadnym uchodźcą, tylko jest zwykłym bandytągrzmiał w czwartek minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

W tej sprawie jest śledztwo. Przeprowadziłem rozmowy z ministrami sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych. Na ręce białoruskiego chargé d'affaires zostanie wręczona nota protestacyjna. Żądamy, aby władze białoruskie ustaliły tożsamość tego mordercy i wydały go Polsce w ramach prowadzonego już przez nas śledztwa – dodał szef polskiej dyplomacji.

Przypomnijmy – polski żołnierz został ranny 28 maja. O jego życie walczyli najpierw lekarze w Hajnówce, później przeniesiono go do Warszawy. Zmarł w czwartek 6 czerwca w szpitalu wojskowym. Jego pogrzeb będzie miał miejsce w środę 12 czerwca o godz. 11:00 w Kościele pw. Świętej Anny w miejscowości Nowy Lubiel. Pośmiertnie zostanie również odznaczony i awansowany na sierżanta.