Polski ksiądz jest na ustach austriackich mediów. Na plebanii miał produkować metamfetaminę
Jak opisuje austriacki dziennik "Der Kurier", w środę 24 lipca policja zatrzymała w Waldviertel w Dolnej Austrii polskiego księdza. Duchowny pochodzący z warszawskiej archidiecezji miał złamać obowiązującą ustawę antynarkotykową.
Polski ksiądz jest na ustach austriackich mediów. Na plebanii miał produkować metamfetaminę
Dalej czytamy, że funkcjonariusze Państwowej Policji Kryminalnej dokonali przeszukania w mieszkaniu kapłana. W miniony poniedziałek wydano zaś kolejny komunikat z informacją o potwierdzeniu posiadania przez niego narkotyków oraz sprzętu laboratoryjnego, niezbędnego do ich produkcji.
Z doniesień przekazywanych przez służby wynika, że ksiądz jest podejrzewany dokładnie o produkcję metamfetaminy.
Jak podała policja i prokuratura, duchowny najprawdopodobniej nie produkował narkotyków wyłącznie na własny użytek. – Podejrzany prawdopodobnie używał sprzętu do produkcji metamfetaminy, aby następnie ją sprzedawać – powiedział w rozmowie z "Der Kurier" przedstawiciel policji, Stefan Loidl.
Razem z nim aresztowano jeszcze jedną osobę, jednak w tym przypadku nie mówimy o osobie związanej z Kościołem katolickim. Oświadczenia w sprawie zatrzymanego księdza wydała zarówno diecezja St. Poelten, jak i rzecznik arcybiskupa metropolity warszawskiego – ks. Przemysław Śliwiński.
Austriaccy hierarchowie zwolnili go z pełnienia obowiązków oraz zakazali mu sprawowania posług kapłańskiej w przydzielonej diecezji. Dalsze kroki leżą już w gestii warszawskiego hierarchy, bowiem to tam jest "przypisany" aresztowany kapłan.
Z kolei Śliwiński przekazał, że "zostaną podjęte konieczne prawno-kanoniczne działania w tej sprawie". Jak podkreślił, decyzje zapadną w porozumieniu z władzami diecezji w St. Poelten.