Lepsza sieciowa czy indywidualna? Spór na rynku aptecznym wszedł na poziom... poetycki

Beata Pieniążek-Osińska
08 sierpnia 2024, 14:24 • 1 minuta czytania
Lepsza sieciowa czy prywatna? Pacjent chce po prostu kupić leki i nie wie, że na rynku aptek od lat już trwa spór między właścicielami aptek prywatnych a aptekami sieciowymi. Ostatnio spór ten wszedł na poziom... poetycki. Po tym, jak prezes związku właścicieli aptek prywatnych został pozwany przez jedną z sieci aptek, na zarzuty odpowiedział… wierszem!
Spór między właścicielami prywatnych aptek a firmami prowadzącymi duże sieci trwa od lat. Wojciech Olkusnik/East News

Spór o AdA

Spór w środowisku aptekarskim dotyczy właścicieli aptek prywatnych, indywidualnych i przedstawicieli dużych sieci aptek oraz przepisów nazywanych potocznie "Apteka dla aptekarza", w skrócie "AdA".


AdA obowiązuje od 2017 r. Zakłada m.in., że zezwolenie na prowadzenie nowej apteki może uzyskać tylko farmaceuta lub spółka farmaceutów. Dodatkowo jeden właściciel nie może mieć więcej niż czterech aptek. Część środowiska podkreślała jednak, że ustawa jest nieskuteczna, a duże sieci aptek znalazły sposoby na jej obchodzenie. Stąd w myśl deklaracji poprzedniego Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego za rządów PiS doprecyzowano zapisy ustawy, aby ją "uszczelnić" i jeszcze mocniej ograniczyć możliwość otwierania nowych aptek pod sieciowymi szyldami.

Chodzi o obawy przed zmonopolizowaniem rynku wyłącznie przez duże spółki z zagranicznym kapitałem. Właściciele prywatnych indywidualnych aptek reprezentowani m.in. przez ZAPPA, zarzucają dużym sieciom, że przejmują prywatne punkty, czasem obchodząc antykoncentracyjne przepisy Prawa farmaceutycznego. Druga strona przekonuje z kolei, że przepisy antykoncentracyjne "betonują" rynek, ograniczają konkurencję i mogą prowadzić do likwidacji części aptek, co grozi ograniczeniem dostępu dla pacjentów.

Gemini Polska podjęła kroki prawne

Firma Gemini Polska, która prowadzi w Polsce sieć aptek, poinformowała jeden z branżowych portali Mgr.farm o krokach prawnych, jakie podjęła wobec Marcina Wiśniewskiego – Prezesa Związku Aptekarzy Pracodawców Polskich Aptek.

"W obliczu powtarzających się oszczerstw kierowanych wobec farmaceutów i publikowania na ich temat nieprawdziwych informacji, spółka Gemini Polska podjęła kroki prawne, których celem jest dbanie o dobre imię aptekarzy. Są już pierwsze efekty. Związany z organizacją ZAPPA Marcin Wiśniewski został zobowiązany przez sąd do zaprzestania szkalowania i oskarżania Gemini Polska" – brzmi komunikat od Gemini Polska.

Jak podkreśla firma, w przestrzeni publicznej branży farmaceutycznej wielokrotnie pojawiały się zarzuty skierowane wobec aptek funkcjonujących pod szyldem Gemini, dotyczące formy prowadzenia działalności gospodarczej.

"Spółka była pomawiana i oskarżana o działania niezgodne z prawem. W większości były to wpisy z anonimowych kont tzw. trolli internetowych, ale niektóre z hejterskich komentarzy formułowane były też ze strony osób występujących pod nazwiskiem" – wskazuje spółka.

Stąd jej działania w celu "ochrony dobra farmaceutów" i pozew o naruszenie ochrony dóbr osobistych przez Marcina Wiśniewskiego, prezesa ZAPPA.

Gemini Polska informuje, że Sąd Okręgowy w Gdańsku zobowiązał pozwanego do publikacji dwóch oświadczeń na portalu X. Oświadczenia mają brzmieć następująco:

Wpisy powinny zostać opublikowane niezwłocznie i widnieć do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. Pozwany został też zobligowany do zaprzestania formułowania oskarżeń wobec Gemini.

–  Farmaceuta to zawód zaufania publicznego, który przede wszystkim polega na niesieniu pomocy i wspieraniu pacjentów. To z kolei jest niemożliwe w obliczu pojawiającego się hejtu i obraźliwych komentarzy – wyjaśnia Aleksandra Murawska, dyrektor komunikacji w Gemini.

Odpowiedź wierszem

Redakcja Mgr.farm poprosiła Marcina Wiśniewskiego o komentarz i niemałe było zapewne zaskoczenie, gdy dostała odpowiedź.

Pozwany do sprawy odniósł się bowiem... wierszem. I nie chodzi tu o kilkuwersową ripostę, ale pokaźnych rozmiarów rymowaną odpowiedź, w której prezes ZAPPA tłumaczy, że nie nie wie o pozwie, sprawie w sądzie i wyroku, jaki zapadł.

"To nie pierwszy raz, to w zasadzie już klasyk, że o takich sprawach dowiaduję się z prasy. Ale to już kwestia klasy, a tam nie ma klasy, chociaż drogie są koszule i stukają obcasy. Tam główne zajęcie, to przejęcie i liczenie kasy, Nie mam dobrej opinii raczej, Chce Pan więcej, proszę zapiąć pasy" - napisał m.in. Marcin Wiśniewski.

(...) "Bo fakt jest taki i jest skutkiem analiz, że nie dostałem pism, ani wniosków, ani nawet awiz, a już kompletnie ja nie wiem nic o tem, że ostatnio byłem sądzonym podmiotem"(...) - informuje pozwany.

Dodaje, że nie wie nic o sprawie w sądzie i nakazie opublikowania przez niego na platformie X określonych komunikatów. I pisze dalej:

"Może coś na poczcie nie styka, a u mnie marna telepatyka,  więc nie wiem nic, ale muszę przyznać, że się nie martwię wcale, bo już nie pierwszy raz jakaś sieć straszy mnie pozwem, co kończy jak śmieć, bo – a to całkiem zabawne, podstawy tych pozwów okazują się bezpodstawne".

Dopytuje też, czy wszystkie sieciowe apteki działają zgodnie z prawem i przypomina, że:

(...) "A faktem jest i nie ma wątpliwości, że to czyn karany grzywną lub pozbawieniem wolności, do lat 5, dla farmaceuty – oficjalnego właściciela, który w innej aptece się w tygodniu udziela, wiec pozostaje mu tylko niedziela na swoje cztery, spod niewłasnej bandery, których pewnie nie widział, choć podpisał papiery" (...).

Marcin Wiśniewski odnosi się też do podatków i strat wykazywanych przez spółki franczyzowe sieci Gemini. "A może wspomnieli coś o podatkach, bo boli, że małe firmy PIT płacą, a oni ciągle goli". Według ZAPPA, spółki te od początku swojej działalności zanotowały obroty rzędu 2,3 mld zł, ale nie wypracowały "ani grosza zysku" i osiągnęły łączną stratę w wysokości 301 mln zł. Nie płacą więc podatku dochodowego w Polsce.