Chorwacja w ogniu, najgorzej jest pod Splitem. W akcji gaśniczej przeszkadza pogoda

Karolina Kurek
29 sierpnia 2024, 16:54 • 1 minuta czytania
W poniedziałek, 26 sierpnia, w Chorwacji wybuchł pożar. Po dwóch dniach interwencji służb ratunkowych wydawało się, że sytuacja jest opanowana, jednak w środę, 28 sierpnia, wieczorem ogień ponownie wybuchł, stwarzając zagrożenie na nowych obszarach. W akcji gaśniczej wzięło udział 250 strażaków.
Chorwacja nadal płonie. W nocy w akcji gaśniczej brało udział 250 strażaków Fot. Marcin Betliński/East News/Zrzut ekarnu/X/@AFP

Pożar w Chorwacji

Jak informowała redakcja naTemat.pl w poniedziałek, 26 sierpnia, w południowej części Chorwacji wybuchł pożar spowodowany uderzeniem pioruna na wzgórzu Markovač. Ogień szybko się rozprzestrzenił, stwarzając poważne zagrożenie dla mieszkańców, co zmusiło służby do natychmiastowej akcji ratowniczej.


Najtrudniejsza sytuacja miała miejsce w miejscowości Žrnovnica niedaleko Splitu, gdzie płomienie dotarły do zabudowań, zagrażając życiu mieszkańców. Na miejsce przybyły dodatkowe jednostki straży pożarnej z Zadaru, Splitu i Šibenika. Dzięki ich zaangażowaniu udało się ochronić domy mieszkańców.

W nocy z wtorku na środę w akcji brało udział 246 strażaków, a sytuacja uległa poprawie na tyle, że ponownie otwarto drogę ŽC 6142 Žrnovnica – Srinjine, która wcześniej była zamknięta z powodu pożaru.

Pomimo poprawy sytuacji wielu turystów postanowiło przerwać swój pobyt i opuścić kraj ze względu na zagrożenie.

Ogień nie ustępuje

W środę, 28 sierpnia sytuacja wydawała się opanowana, jednak wieczorem ogień ponownie wybuchł z powodu silnego wiatru. Największa walka strażaków z żywiołem miała miejsce w miejscowościach Donje Sitno i Gornje Sitno, gdzie do akcji zaangażowano 250 strażaków.

Trudne warunki pogodowe, w tym utrzymujący się silny wiatr, utrudniały działania służb, a drogi były nieprzejezdne, co uniemożliwiało szybkie dotarcie na miejsce kolejnym jednostkom straży pożarnej.

Ogień strawił ponad 700 hektarów lasów. W nocy płomienie rozprzestrzeniły się w kierunku zamieszkanych domów, które strażakom udało się ochronić. Jeden z nich przekazał, że zagrożenie pojawiło się w innym miejscu.

-Udało nam się obronić domy, ale wkrótce musieliśmy zmienić lokalizację, ponieważ ogień zaczął szybko rozprzestrzeniać się na wschód i zagrażał cmentarzowi oraz wsi Zvjezdan. Na tej części sytuacja była wyjątkowo niebezpieczna, w pewnym momencie zagrożone były wozy strażackie i sami strażacy z powodu braku wody i sprzętu gaśniczego - przekazał strażak Matej Uzinić w rozmowie z chorwackim dziennikiem "Slobodna Dalmacija".

W czwartek rano strażacy wciąż walczyli z ogniem, jednak pożar udało się częściowo opanować. Wielu funkcjonariuszy, wyczerpanych po nocnej walce z żywiołem, po przybyciu kolejnych oddziałów, położyło się na asfalcie, by odpocząć.

Na początku sierpnia Chorwacja także zmagała się z pożarem w okolicy Makarskiej, a zagrożenie dotknęło również Park Narodowy Krka i Park Przyrody Biokovo.

Czytaj także: https://natemat.pl/568013,utrudnienie-dla-turystow-nad-baltykiem-ponad-200-osob-z-obrazeniami