Tusk w Gdańsku, Duda w Wieluniu na obchodach 85. rocznicy wybuchu wojny. Padły mocne słowa

Ola Gersz
01 września 2024, 09:08 • 1 minuta czytania
1 września przypada 85. rocznica wybuchu II wojny światowej. Oficjalne obchody z udziałem najważniejszych władz państwowych odbywają się równocześnie na Westerplatte w Gdańsku oraz w Wieluniu. W tym pierwszym miejscu pojawił się premier Donald Tusk, w tym drugim – prezydent Andrzej Duda. Obaj nie szczędzili mocnych słów, a głowa państwa wspomniała o "zadośćuczynieniu".
Prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk wzięli udział w obchodach 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej Fot. Sergei Gapon/AFP/East News // Wojciech Strozyk/REPORTER // grafika: naTemat

1 września 1939 roku o godzinie 4:35 rano niemieckie siły zbombardowały Wieluń. Z kolei o 4:45 pancernik Schleswig-Holstein ostrzelał polską placówkę wojskową na Westerplatte w Gdańsku. Ten moment jest powszechnie uważany za początek II wojny światowej i to dlatego obchody 85. rocznicy jej wybuchu zaczęły się w niedzielę wcześnie rano.


Premier Donald Tusk, marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz wicepremierzy Władysław Kosiniak-Kamysz i Krzysztof Gawkowski są na gdańskim Westerplatte, prezydent Andrzej Duda udał się do Wielunia.

Dlaczego oddzielnie? Tradycyjnie rocznice wybuchu II wojny światowej upamiętnia się w obu tych miejscach: Gdańsku i Wieluniu (woj. łódzkie). Portal wielun.naszemiasto.pl przypomina, że Andrzej Duda ostatni raz przyjechał 1 września do Wielunia w 2021 roku, w późniejszych latach gościł tam premier Mateusz Morawiecki. Tym razem to Westerplatte gości (nowego) prezesa Rady Ministrów, odczytany został jednak list od prezydenta.

Dalsza część artykułu poniżej.

Czytaj także: https://natemat.pl/360899,zeszlismy-do-kanalu-ktorym-szli-powstancy-warszawscy

85. rocznica wybuchu II wojny światowej. Premier Donald Tusk na Westerplatte w Gdańsku

Obchody 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej w Gdańsku rozpoczęły się o godzinie 4:45. Zawyły syreny alarmowe, wcześniej przedstawiciele władz złożyli kwiaty Cmentarzu Żołnierzy Wojska Polskiego na Westerplatte. Odśpiewano hymn, zapalony został także Znicz Pokoju, w ruch poszły armaty dla uczczenia poległych za ojczyznę.

W swoim przemówieniu premier Donald Tusk podkreślił, że "lekcja Westerplatte, lekcja drugiej wojny światowej, to nie jest abstrakcja, karty podręczników". Wspominał, że do szkoły w Gdańsku chodził wśród ruin. – W każdym polskim mieście, nie tylko w moim Gdańsku, te ślady wojny były obecne w czasie naszego dzieciństwa i jeszcze do dzisiaj – przypomniał.

– Za każdym razem tu, na Westerplatte 1 września, myślimy jako jednonarodowa wspólnota o naszych bohaterach, o tamtej przeszłości i myślimy też o przyszłości naszej ojczyzny, naszych dzieci i wnuków. Tak, aby już nigdy w Polsce nie trzeba było stawiać pomników ofiarom, żeby Polska już zawsze była zwycięska. To jest możliwe – mówił premier Donald Tusk i dodał, że "jesteśmy narodem zdolnym do bohaterstwa".

Podkreślił, że "dziś nie chodzi jednak tylko o wzruszenie". – Cześć bohaterom to także trwały fundament naszego bezpieczeństwa. Budujemy dzisiaj najnowocześniejszą armię w Europie. Polska inwestuje z niezwykłym wysiłkiem i poświęceniem w swoją siłę obronną. Zaczyna to dostrzegać cały świat, cała Europa – powiedział.

My po tym tragicznym doświadczeniu, także tu na Westerplatte, wiemy, że nie będziemy bezpieczni, jeśli nie wypełnimy tych dwóch wielkich potrzeb. Potrzeb każdego narodu, który chce być zwycięski. Pierwszą potrzebą jest patriotyzm, gotowość poświęcenia dla ojczyzny i bohaterstwo w razie potrzeby. Ale drugim czynnikiem jest też nowoczesna, silna, dobrze zorganizowana armia.premier Donald Tuskna Westerplatte

Tusk, dodał, że "nie wystarczy mówić o pojednaniu, nie wystarczy schylić głowy w poczuciu winy ze strony tych, którzy na Polskę napadli i rozpętali II wojnę światową". 

– Dzisiaj najważniejszym świadectwem zrozumienia tej lekcji jest pełne poświęcenie dla obrony, gotowości organizowania całego świata, zachodu Europy, NATO, do obrony przeciwko agresji, której jesteśmy świadkami dzisiaj na polach bitew Ukrainy – mówił dalej premier na Westerplatte.

Dodał, że "wojna znowu przychodzi od wschodu". – Dzisiaj nie powiemy "Nigdy więcej wojny". Dzisiaj musimy powiedzieć: "Nigdy więcej samotności". Nie może już tak więcej być w historii, że Polska będzie samotnie stawiała czoła agresji temu czy innemu sąsiadowi – podkreślił Donald Tusk.

– Musimy także dzisiaj głośno powiedzieć "Nigdy więcej słabości". Po to budujemy najnowocześniejszą armię w Europie, jedną z najsilniejszych w Europie, aby już nigdy nie wystawić na ryzyko bytu naszej ojczyzny. Żebyśmy już nigdy nie musieli poświęcać życia naszych bohaterów, żeby ojczyzna nasza była bezpieczna, wolna i niepodległa. Dziś, jutro i zawsze – powiedział w Gdańsku szef rządu.

Prezydent Andrzej Duda w Wieluniu: "Postanowili brutalnie zmiażdżyć Polaków"

Z kolei Andrzej Duda przemawiał na uroczystościach w Wieluniu. Tutaj syreny alarmowe zawyły o 4:40, zabił też dzwon przekazany miastu przez prezydenta w 2019 r. Jego 12 uderzeń symbolicznie upamiętniło 1200 ofiar nazistowskiego nalotu. Głowa państwa złożyła też wieńce przed trzema pomnikami upamiętniającymi poległych 1 września 1939 roku, zbombardowaną synagogę oraz nalot bombowy na wieluński szpital.

Prezydent Andrzej Duda odkreślił, że 85 lat temu Niemcy zaatakowali Wieluń, chociaż to miasto i jego mieszkańcy "niczemu nie zawinili". – Brutalny, zmasowany atak na śpiących ludzi, nieuzbrojonych, niebroniące się i niebronione miasto zawsze w historii uważany był za akt absolutnego barbarzyństwa – podkreślił.

– Niczym nie zawiniło też Westerplatte – dodał Duda i powiedział, że "Niemcy zaczęli od tego, że postanowili brutalnie zmiażdżyć Polaków".

Realizowali przemysł śmierci. (...) Tutaj pokazali całą swoją pogardę dla drugiego człowieka – mówił prezydent i dodał "nigdy więcej nie możemy sobie pozwolić na to, by być bezbronnymi, kiedy obok nas rodzi się imperializm". – Wyciągnęliśmy wnioski i wyciągamy. I tego też oczekujemy od naszych sojuszników – zaznaczył.

Mówimy: "nigdy więcej wojny", mówimy: "nigdy więcej nie może być na to zgody świata". Wtedy była w istocie ta zgoda. Hitler odważył się na to dlatego właśnie, że miał zgodę. On tak rozumiał to, że kiedy wcześniej dokonał anschlussu Austrii, i kiedy wcześniej dokonał de facto zaboru Czechosłowacji, kiedy wcześniej rozpoczął eksterminację Żydów w Niemczech, to świat nie reagował – mówił Andrzej Duda w Wieluniu.

Prezydent postanowił poruszyć również temat zadośćuczynienia. – Pytają nas, czy Polacy wybaczyli Niemcom. Jesteśmy narodem chrześcijańskim, obowiązkiem jest wybaczenie. Więc tak, w istocie wybaczyliśmy, choć pamiętamy. Ból jest. Są jeszcze dziesiątki tysięcy tych, którzy osobiście zostali skrzywdzeni przez Niemców – mówił.

Dodał, że "wina została przyznana, już wielokrotnie przedstawiciele RFN, z prezydentem Niemiec na czele skłaniali głowę wobec ofiar niemieckich totalitaryzmów i prosili o wybaczenie".

Ale wybaczenie i uznanie winy to jedno a zadośćuczynienie za szkody to drugie. I ta sprawa cały czas nie jest załatwiona. Nikt nigdy nie zrzekł się oczekiwania, że jeśli ktoś przyszedł i zniszczył, to powinien zwrócić albo za to zapłacić. Te straty są szacowane na ponad 6 bilionów 220 mld zł. Większość tej kwoty to strata dorobku, który dla RP dałoby te ponad 5 mln ludzi zamordowanych.Prezydent Andrzej Dudaw Wieluniu

– Za te wyliczalne straty zadośćuczynienie nie tylko jest możliwe, ale jest należne. I my, Polacy, go oczekujemy. Wierzę, że polskie władze będą go oczekiwały aż do skutku – podkreślił Andrzej Duda w Wieluniu.

Zadośćuczynienie za straty poniesione w II wojnie światowej należy się Polakom. Zawsze byliśmy po właściwej stronie, po stronie wolnego świata. Nigdy nie stanęliśmy po stronie napastnika, nigdy nie kolaborowaliśmy z tymi, którzy odbierają wolność innym. Zawsze byliśmy i dzisiaj też jesteśmy po stronie wolności – podsumował prezydent.

Andrzej Duda w Wieluniu wspomniał również o Ukrainie. – Mówimy z satysfakcją, że świat zareagował na rosyjską agresję na Ukrainę. Pewne jest, że także dzięki naszemu wsparciu nasi sąsiedzi są w stanie odpierać rosyjską nawałę. Rosja musi zapłacić Ukrainie za wyrządzone straty. Musi zostać dokonane zadośćuczynienie. Nikt co do tego nie ma dziś wątpliwości. Tego wymaga elementarna sprawiedliwość – zaznaczył.

Czytaj także: https://natemat.pl/565469,traczyk-stawska-wspaniale-na-rocznicy-wybuchu-pw-zwrocila-sie-do-niemcow