Nad tamą w Międzygórzu już nikt nie panuje. Aż trudno uwierzyć, jak wyglądała do niedawna

Klaudia Zawistowska
15 września 2024, 11:48 • 1 minuta czytania
Kilka dni ulewnych opadów deszczu wystarczyły, żeby obraz na południu Polski zmienił się nie do poznania. Woda zalewa aktualnie Kłodzko i Głuchołazy. W innych miejscach trwa walka o zatrzymanie żywiołu. Niczego nie da się już zrobić w Międzygórzu.
Zapora w Międzygórzu w kilka dni zmieniła się nie do poznania Fot. Miedzygorze.com.pl/Remiza.pl

Tama w Międzygórzu powstała na początku XX wieku. Wzniesiono ją z kamienia, dzięki czemu może stawiać opór ogromnym ilościom wody. Po powodzi w 1997 roku została gruntownie przebudowana, ale i udostępniona turystom. To przede wszystkim oni nie mogą uwierzyć w to, co obecnie dzieje się w jej okolicy.


Międzygórze poza kontrolą. Tak wygląda powódź w 2024 roku

Ogromna zapora wzniesiona z kamienia w Międzygórzu cieszy się dużym zainteresowaniem turystów. Tama ma ok. 29 metrów wysokości, dzięki czemu rozciąga się z niej przepiękny widok na górską okolicę.

Zapora jest częścią zbiornika retencyjnego, który może pomieścić blisko milion metrów sześciennych wody. Oznacza to, że można nią wypełnić prawie 400 basenów olimpijskich. Jednak podobnie jak w 1997 roku, również podczas powodzi w 2024 roku to nie wystarczyło.

Tama w Międzygórzu skonstruowana jest tak, żeby w momencie zapełnienia zbiornika, nadmiar wody przelewał się przez jej koronę. Właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia teraz. 29-metrowy mur zmienił się w ogromny wodospad w sobotę 14 września i nikt nie jest w stanie nad tym zapanować.

Eksperci mogą jedynie monitorować sytuację i sprawdzać, czy zapora nie pęka. Gdyby do tego doszło, pod wodą znalazłaby się znaczna część regionu. Na razie nie ma żadnych informacji o ewentualnych uszkodzeniach konstrukcji.

Tak tama w Międzygórzu wyglądała jeszcze miesiąc temu. Dziś w jej pobliżu nie da się chodzić

Turyści, którzy jeszcze niedawno chodzili po zaporze, nie mogą uwierzyć, że obecnie woda przelewa się przez jej koronę. W sieci pojawiło się nagranie jednego ze spacerowiczów, który był na miejscu zaledwie miesiąc temu. Wówczas w okolicy tamy widać było jedynie zieloną łąkę, a nie szalejący żywioł.

Woda, która przelewa się przez tamę, może stanowić zagrożenie dla okolicznych mieszkańców. W niedzielę 15 września jedna z internautek poinformowała, że w tej okolicy nie da się przejść.

"Sytuacja na Sanatoryjnej w okolicy Willi Trebla i byłego przedszkola jest naprawdę poważna. Niestety pieszo nie da się dostać wyżej" – pisała jedna z internautek. "Kanalizacja burzowa nie daje rady i w samym Międzygórzu woda obficie płynie ulicami, spływa po stokach. Nie ma jednak na razie sygnałów o żadnych istotnych zniszczeniach" – dodała o godzinie 11:00 w niedzielę 15 września.