Nowy sondaż powinien zaniepokoić Tuska. PiS depcze KO po piętach

Natalia Kamińska
02 października 2024, 09:03 • 1 minuta czytania
Czy powódź na południu Polski jakoś wpłynęła na poparcie dla partii politycznych? Nie można tego wykluczyć, gdyż wprawdzie na podium w nowym badaniu triumfują KO i PiS, ale mają niemal identyczne poparcie. To powinno być sygnałem ostrzegawczym dla Donalda Tuska.
Sondaż. Partia Tuska nadal pierwsza, ale jest też sygnał ostrzegawczy. Fot. Filip Naumienko/REPORTER

KO i PiS z bardzo podobnym poparciem w nowym sondażu

Nowe badanie dla "Rzeczpospolitej" przeprowadził IBRiS. Na pierwszym miejscu jest w nim Koalicja Obywatelska z wynikiem 33,1 proc. PiS w tym sondażu ma poparcie na poziomie 32,9 proc.


Na kolejnych pozycjach są: Trzecia Droga (10,1 proc.), Konfederacja (9,1 proc.) oraz Lewica (7,4 proc.). Ponad 6 proc. Polaków nie wie, na kogo oddałoby głos.

Wyniki sondażu w rozmowie z gazetą skomentowała prof. Ewa Marciniak z Uniwersytetu Warszawskiego. – Politycy nie są kimś, kogo widać wyłącznie w telewizji, nie są kimś, kto zabiega o poparcie ludzi w trakcie kampanii, lecz kimś, kto może realnie pomagać. Władza może być blisko  przede wszystkim odnosi się to do Donalda Tuska. To przekłada się na notowania samego premiera, jeśli chodzi o zaufanie do niego – tłumaczyła ekspertka w rozmowie z "Rz".

We wtorek 1 października opublikowano również wyniki badania United Surveys dla WP. Na czele sondażu była w nim Koalicja Obywatelska, którą popiera 34,1 proc. respondentów.

Prawo i Sprawiedliwość uzyskało 29,5 proc. Trzecia Droga Szymona Hołowni mogłaby liczyć na głosy 11,1 proc. ankietowanych. Konfederacja dostała 10,5 proc. głosów. Sytuacja Lewicy pozostaje stabilna – partia utrzymuje się z poparciem na poziomie 8,7 proc.

W badaniu uwzględniono również odpowiedzi innych grup – 0,6 proc. respondentów wskazało na "inne" partie, a 5,5 proc. wybrało opcję "nie wiem/trudno powiedzieć".

Czy strategia PiS mogła wpłynąć na wyniki sondaży?

Na wyniki tych sondaży mógł wpłynąć fakt, że politycy PiS rozsiewali ostatnio kłamstwa o tym, że powódź na południu Polski zabiła więcej osób, zaś władze ukrywają informacje o liczbie ofiar. Domagali się też "ujawnienia" tej liczby.

Mówił o tym nawet sam Jarosław Kaczyński. – Nie wiemy (...), jaka była ilość ofiar. Oficjalnie jest podana liczba dziewięć ofiar śmiertelnych, ale są liczne informacje, prawdziwe albo nieprawdziwe, w tej chwili nie rozstrzygam, żeby było tych ofiar więcej. No i są najwyraźniej mechanizmy, które powodują, że te informacje nie są przynajmniej oficjalnie przekazywane – powiedział prezes PiS podczas jednego z ostatnich wystąpień. Jak dodał, wypada to zweryfikować.

Podczas powodzi zginęło dziewięć osób. KGP podawała ostatnio, że jedna jest nadal zaginiona.

Czytaj także: https://natemat.pl/571423,na-kogo-oddaliby-glos-polacy-oto-wyniki-najnowszego-sondazu