Telenowela z Funduszem Sprawiedliwości trwa. Romanowski nie stawi się w prokuraturze
Poseł Suwerennej Polski Marcin Romanowski, wezwany na przesłuchanie w Prokuraturze Krajowej, nie pojawił się w poniedziałek, 7 października, o wyznaczonej godzinie. Jego obrońca, mecenas Bartosz Lewandowski, poinformował dziennikarzy Polsat News, że "dzisiaj rano drogą elektroniczną zostało przesłane do prokuratury obszerne pismo, w którym wskazano na szereg przeszkód formalnych związanych z niemożnością przeprowadzenia przez prokuraturę czynności".
Adwokat zaznaczył, że istnieją przeszkody prawne, które uniemożliwiają ponowne przedstawienie zarzutów posłowi, powołując się m.in. na brak skutecznego przedłużenia śledztwa oraz konieczność umorzenia postępowania.
Zarzuty wobec Marcina Romanowskiego
Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości i poseł Suwerennej Polski, został wezwany przez Prokuraturę Krajową w charakterze podejrzanego. Śledczy zarzucają mu popełnienie 11 przestępstw związanych z dysponowaniem środkami z Funduszu Sprawiedliwości, w tym ustawianie konkursów na kwoty przekraczające 112 milionów złotych. Prokurator krajowy Dariusz Korneluk potwierdził, że chodzi o poważne nieprawidłowości przy rozdysponowywaniu środków publicznych, które miały miejsce podczas pełnienia przez Romanowskiego funkcji wiceministra.
– Marcin Romanowski, polityk Suwerennej Polski i poseł klubu PiS, były wiceszef resortu sprawiedliwości, został wezwany do prokuratury w charakterze podejrzanego – poinformował prokurator krajowy Dariusz Korneluk.
Choć poseł usłyszał zarzuty już 15 lipca, prokuratura uznała, że czynności związane z zatrzymaniem i postawieniem zarzutów były nieskuteczne ze względu na drugi immunitet, który wówczas chronił polityka. Śledczy chcą teraz powtórzyć ogłoszenie zarzutów oraz przesłuchanie Romanowskiego w charakterze podejrzanego, lecz polityk i jego obrońca jak dotychczas skutecznie im to uniemożliwiają.
Postępowanie utrudnione przez immunitet
Postępowanie wobec Marcina Romanowskiego napotykało od samego początku na poważne trudności. Romanowski, mimo uchylenia immunitetu poselskiego przez Sejm 12 lipca, pozostawał chroniony przez drugi immunitet, przyznany mu jako członkowi Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, o czym prokuratura "zapomniała". Ten fakt wyszedł na jaw po zatrzymaniu posła w połowie lipca, co zakończyło się jego szybkim uwolnieniem.
Prokuratura przez całe lato próbowała wykazać, że immunitet ZP Rady Europy nie obowiązuje w tej sprawie, jednak sąd dwukrotnie orzekł na korzyść polityka. Ostatecznie, 27 września, Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że decyzja o wypuszczeniu Romanowskiego była słuszna, a immunitet Rady Europy rzeczywiście go wtedy chronił.
Romanowski nie stawi się w prokuraturze
W związku z decyzją podjęta 2 października przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy w Strasburgu, które uchyliło immunitet członka tego organu, jaki przysługiwał Marcinowi Romanowskiemu, prokuratura zdecydowała się ponownie postawić byłemu ministrowi zarzuty.
7 października był pierwszym z dwóch terminów, które wyznaczyli mu prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie nieprawidłowości w związku z dysponowaniem środkami Funduszu Sprawiedliwości.
Jeżeli Marcin Romanowski nie stawi się w kolejnym terminie, to śledczy mogą podjąć decyzję o zatrzymaniu polityka i doprowadzeniu go siłą. Prokuratura podkreśla, że unikanie stawienia się na wezwanie jest poważnym naruszeniem i może skutkować bardziej zdecydowanymi krokami.