Wysłuchałam orędzia prezydenta. Oto, co miał do powiedzenia najważniejszy człowiek w kraju

Antonina Zborowska
16 października 2024, 12:09 • 1 minuta czytania
Prezydent Andrzej Duda wygłosił w Sejmie orędzie. W swoim przemówieniu skrytykował rządy Donalda Tuska, przedstawiając samego lidera koalicji jako symbol złych decyzji, które osłabiają Polskę.
Andrzej Duda wygłosił w Sejmie orędzie. fot. Tomasz Jastrzebowski/Reporter/East News

Prezydent Andrzej Duda wygłosił dziś (16 października) orędzie z okazji rocznicy wyborów parlamentarnych, które miały miejsce 15 października 2023 roku. Wydarzenie to zyskało szczególną uwagę, biorąc pod uwagę dynamiczny rozwój sytuacji politycznej w Polsce oraz obecność nowej koalicji rządowej złożonej z trzech ugrupowań.


Prezydent Duda początkowo nalegał, by swoje orędzie wygłosić 15 października – dokładnie w rocznicę wyborów parlamentarnych, które utorowały drogę do obecnej koalicji. Jednakże marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, odmówił zgody na tę datę, argumentując brakiem planowanego posiedzenia Sejmu.

W rezultacie orędzie zostało przesunięte na 16 października, co nie obyło się bez komentarzy ze strony prezydenta, który wyraźnie dał do zrozumienia, że uznaje tę decyzję za próbę ograniczenia jego głosu w politycznym dyskursie. Oto, co powiedział w Sejmie podczas orędzia prezydent Rzeczpospolitej Polskiej.

Orędzie Andrzeja Dudy

W trakcie swojego przemówienia Andrzej Duda podkreślił, że Polska stoi przed fundamentalnymi wyzwaniami, które wymagają zdecydowanego działania.

– Uważam, że z jednej strony podsumować trzeba wszystko to, co zostało dokonane lub zaniechane, a z drugiej strony przypomnieć, jak fundamentalne wyzwania i cele stoją dzisiaj przed Rzeczpospolitą – rozpoczął prezydent, nawiązując zarówno do sukcesów jak i błędów, jakie popełniła koalicja w ostatnim roku.

W swoim orędziu prezydent Andrzej Duda nie szczędził słów krytyki wobec Donalda Tuska i jego rządu. W obliczu zmieniającej się sytuacji politycznej wyraźnie zarysował linię podziału między jego wizją strategicznego rozwoju kraju a działaniami obecnej ekipy rządzącej, które według prezydenta grożą zaprzepaszczeniem osiągnięć ostatnich lat.

– Muszę państwu powiedzieć, że ze zdziwieniem przyjąłem niedawno zapowiedź pana premiera dotyczącą wycofania się z przyznawania azylu politycznego w Polsce. To rzekomo miałoby doprowadzić do obrony granicy przed hybrydowym atakiem, jak rozumiem. Otóż proszę państwa, myliliście się wtedy i obawiam się, że mylicie się również teraz – powiedział prezydent Andrzej Duda.

W kontekście bezpieczeństwa i polityki zagranicznej Duda ukazał Donalda Tuska jako lidera, który w przeszłości podejmował błędne decyzje, a teraz znów stawia Polskę w trudnym położeniu.

Polowanie na czarownice

Prezydent Andrzej Duda w ostrych słowach odniósł się do działań obecnego rządu, zarzucając im brak odpowiednich priorytetów i skupienie się na politycznych rozliczeniach kosztem strategicznych inwestycji dla kraju.

W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na aktywne działania sąsiadów Polski w zakresie rozwoju infrastruktury i energetyki: "Nasi sąsiedzi Czesi aktywnie inwestują w atom. Węgrzy tworzą swoją wersję centralnego portu komunikacyjnego. [...] Niemcy rozbudowują huby transportowe. To ostatnie chwile na to, by podejść do tego zagadnienia poważnie, by to po prostu zrealizować."

Duda wskazał na kluczowe inwestycje, takie jak budowa polskich elektrowni atomowych, rozwój Centralnego Portu Komunikacyjnego czy modernizacja portów morskich, podkreślając, że są to projekty, które wykraczają daleko poza kadencję jednego rządu i będą służyć przyszłym pokoleniom.

Jednak według prezydenta, obecny rząd Donalda Tuska zepchnął te strategiczne inicjatywy na dalszy plan. "Sprawy wielkich inwestycji ewidentnie nie stały się priorytetem obecnego rządu" – mówił Duda.

Zamiast tego, jak zaznaczył, energia i zasoby państwa są marnowane na organizowanie politycznych rozliczeń i komisji śledczych, które mają na celu rozliczenie poprzednich rządów Prawa i Sprawiedliwości. Prezydent ostro skrytykował te działania, określając je jako "polowanie na czarownice", które zamiast przynosić korzyści dla rozwoju Polski, tylko dzieli społeczeństwo.

Marnujecie swoją energię na medialne spektakle przed komisjami śledczymi, które w zasadzie niczego nie ustaliły, zamiast skoncentrować się nad tym, co dla Polaków najważniejsze – zaatakował rząd Tuska prezydent.

Tusk zły, PSL dobry

Ku zaskoczeniu w przemówieniu prezydent z sympatią odnosł się do PSL, a zwłaszcza lidera partii Władysława Kosiniaka-Kamysza, wskazując na ich gotowość do współpracy i stabilizowania sytuacji politycznej. Prezydent podkreślił, że obecna sytuacja w Polsce wymaga mądrego zarządzania, a PSL może odegrać w tym kluczową rolę.

– PSL, a zwłaszcza Kosiniak-Kamysz, to ugrupowanie, które może współpracować z obozem rządzącym dla dobra kraju – podkreślił Andrzej Duda, dziękując z mównicy liderowi PSL.

W tym kontekście warto wspomnieć o propozycjach Przemysława Czarnka, byłego ministra edukacji i nauki z PiS, który po wyborach w 2023 roku wyraźnie sugerował możliwość koalicji PiS z PSL. Czarnek w ostatnim czasie ponownie wyrażał przekonanie, że takie partnerstwo mogłoby być korzystne dla Polski, zwłaszcza że PSL historycznie współpracowało z różnymi ugrupowaniami i miało pragmatyczne podejście do polityki.

Oskarżenie o manipulacje i brak praworządności

Prezydent zarzucił również obecnemu obozowi władzy (PO i ich współpracownikom) funkcjonowanie w systemie, który określa jako "uchwałokrację". Skrytykował próby nadawania uchwałom rangi ustaw, co według niego jest złamaniem konstytucji i obyczajów prawnych.

– Dzisiaj funkcjonujemy w trybie uchwałokracji, w której uchwały próbuje się podnosić do rangi ustaw, co jest prawniczą i ustrojową herezją – krzyczał z mównicy Andrzej Duda.

Podkreślił również, że rząd Tuska wybiera sobie wyroki, które mu odpowiadają, ignorując te, które są dla niego niewygodne, co świadczy o hipokryzji i nadużyciach.

Swoje orędzie prezydent Andrzej Duda zakończył powierzając Polskę Bogu.