Wiemy, co dalej ze sprawcą karambolu. Prokurator ujawnił nam szczegóły śledztwa
W wyniku tragicznego karambolu, który miał miejsce 18 października na trasie S7 w pobliżu Gdańska, śmierć poniosły cztery osoby, w tym dwóch chłopców w wieku 7 i 10 lat. Ponad 19 innych osób zostało rannych.
Śledztwo w sprawie tego dramatycznego zdarzenia toczy się intensywnie, a kolejne kroki prokuratury oraz zaplanowane badania mają kluczowe znaczenie dla ustalenia pełnych okoliczności wypadku. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Mariusz Duszyński przekazał, nam nowe informacje.
Tylko dozór policyjny dla sprawcy wypadku
Jak przekazał prokurator Mariusz Duszyński, sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury o tymczasowe aresztowanie 37-letniego kierowcy ciężarówki, Mateusza M., który jest oskarżony o doprowadzenie do wypadku, w którego skutek zginęły 4 osoby. Zamiast tego sąd zastosował "środek wolnościowy" w postaci dozoru policyjnego, zobowiązując kierowcę do codziennego stawiania się na komisariacie policji. Prokurator zaznaczył, że decyzja sądu była dla niego zaskoczeniem i zapowiedział możliwość złożenia zażalenia na tę decyzję w ciągu siedmiu dni.
– Po zapoznaniu się z uzasadnieniem sądu i ponownej analizie akt sprawy zdecydujemy, czy zaskarżymy decyzję o odmowie zastosowania tymczasowego aresztu. Prawdopodobnie tak, ale jest to kwestia dalszych ustaleń – powiedział w rozmowie z naTemat.pl prok. Duszyński.
Prokurator zaznaczył w rozmowie z nami, że sytuacja jest bardzo rozwojowa. Część osób, która była hospitalizowana, została wypisana już ze szpitali i mogła złożyć potrzebne dla śledztwa zeznania.
– Odnośnie pozostałych osób pokrzywdzonych, które ucierpiały w tym wypadku bardziej lub mniej, bo 15 osób było hospitalizowanych, znakomita część już się wypisała z tych szpitali, jest w domach – przekazał nam prokurator Duszyński.
Badania biegłych: kluczowy element w śledztwie
Prokuratura intensywnie działa, aby wyjaśnić wszystkie okoliczności wypadku. Prokurator Duszyński poinformował, że w najbliższym czasie biegli przeprowadzą szereg badań, w tym sekcję zwłok ofiar, która jest zaplanowana na poniedziałek, tj. 21 października, gdyż nadal dwie ofiary nie zostały zidentyfikowane.
– Dzisiaj, przez biegłych z zakresu medycyny sądowej przeprowadzone zostaną sekcje zwłok, tych czterech ofiar. Po tej sekcji wydadzą opinie w tym zakresie. Zostaną również pobrane materiały biologiczne od dwóch niezidentyfikowanych ofiar w celu przeprowadzenia analizy DNA i potwierdzenia ich tożsamości. Po potwierdzeniu w pierwszej kolejności poinformujemy rodziny – przekazał naTemat.pl rzecznik prokuratury.
Z kolei badania pojazdu ciężarowego przez biegłego z zakresu mechanoskopii obejmą nie tylko stan techniczny pojazdu, ale również ważenie zestawu, aby sprawdzić, czy nie doszło do jego przeładowania, co mogłoby być dodatkową okolicznością obciążającą dla kierowcy.
– Jutro planowane jest badanie mechanoskopijne, które ma na celu ustalenie, czy ciężarówka miała przedwypadkowe uszkodzenia – dodał prokurator.
Brak reakcji kierowcy. Prokuratura będzie dążyć do wyjaśnienia przyczyny
Jednym z kluczowych elementów śledztwa jest ustalenie przyczyny braku reakcji kierowcy przed wypadkiem. Jak wynika z zapisu tachografu, Mateusz M. nie hamował przed zderzeniem, mimo że prędkość jego pojazdu wynosiła niemal 90 km/h. Na ten temat prok. Duszyński powiedział w rozmowie z nami:
– Tachograf wyraźnie pokazuje brak reakcji hamowania. Podejrzewamy, że kierowca z jakiegoś powodu nie podjął próby zatrzymania pojazdu, ale to będą dokładnie badać biegli – zapowiedział dalsze działania prok. Mariusz Duszyński.
Prokurator zaznaczył, że sprawa jest bardzo dynamiczna, a liczba materiałów dowodowych stale rośnie. Kolejne przesłuchania świadków, analiza protokołów oraz opinie biegłych będą miały kluczowe znaczenie dla ostatecznej rekonstrukcji wydarzeń.
– Będzie powołany biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków, który dokona szczegółowej analizy przebiegu katastrofy i określi, kto naruszył przepisy ruchu drogowego – poinformował Duszyński.
Ponadto prokuratura nadal czeka na pełną dokumentację medyczną dotyczącą obrażeń osób poszkodowanych, co pozwoli na dalszą kwalifikację prawną czynu Mateusza M. Na razie prowadzone są badania, aby ustalić, czy obrażenia poszczególnych uczestników wypadku można zakwalifikować jako lekkie, ciężkie lub zagrażające życiu, co znacząco wpłynie na ciężar zarzutów, jakie ostatecznie zostaną przedstawione sprawcy wypadku.