Przełom w sprawie braci Menendezów. Oto, jak prokurator zamierza ich uwolnić

Zuzanna Tomaszewicz
25 października 2024, 10:14 • 1 minuta czytania
Po premierze serialu "Potwory" Ryana Murphy'ego na Netfliksie sprawa Lyle'a i Erika Menendez zyskała jeszcze większy rozgłos. Coraz więcej osób domaga się ich uwolnienia. W ich sprawie nareszcie nastąpił przełom. Prokurator okręgowy w Los Angeles powiedział, że zarekomenduje sądowi ponowne wydanie wyroku w sprawie morderstwa dokonanego przez braci. To umożliwi im niemalże natychmiastowe ubieganie się o zwolnienie warunkowe.
Przełom w sprawie braci Lyle'a i Erika Menendezów Fot. materiał prasowy Netflix

Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, Ryan Murphy, twórca "Glee", "American Horror Story" i "Dahmer – Potwór: Historia Jeffreya Dahmera", i Ian Brennan ("Wybory Paytona Hobarta" i "Hollywood") przenieśli na mały ekran historię braci Menendezów, którzy pod koniec lat 80. zabili swoich rodziców. Prokuratorzy przekonywali, że Lyle i Erik zastrzelili matkę i ojca, ponieważ zależało im na rodzinnym spadku. Zanim zatrzymano braci, zbrodnia w Beverly Hills określana była jako "mafijne porachunki".


Później wyszło na jaw, że rodzice mieli znęcać się psychicznie, fizycznie i seksualnie nad synami. Pierwsza rozprawa sądowa, która odbyła się w 1993 i 1994 roku, skończyła się unieważnieniem procesu – ława przysięgłych nie była w stanie podjąć jednogłośnej decyzji.

W 1995 roku oskarżyciele określili molestowanie, jakiego na Lyle'u i Eriku miał dopuścić się José Menendez, mianem "wymówek". Ostatecznie braci skazano za morderstwa pierwszego stopnia i ukarano dożywotnim pozbawieniem wolności bez możliwości zwolnienia warunkowego.

Przełom w sprawie braci Menendez. Prokurator sugeruje ponowne wydanie wyroku

– Po bardzo wnikliwym przeanalizowaniu wszystkich argumentów przedstawionych przez osoby po obu stronach doszedłem do wniosku, że zgodnie z prawem ponowne wydanie wyroku jest właściwe i jutro zarekomenduję to sądowi – przekazał prokurator okręgowy George Gascón w czwartek (24 października) podczas konferencji prasowej w Los Angeles.

Gascón uważa, że Lyle i Erik "spłacili swój dług wobec społeczeństwa", dlatego też zasługują na ponowne rozpatrzenie ich sprawy. Decyzja o tym, czy bracia Menendez będą mieli nowy proces, pozostaje w rękach sędziego Sądu Najwyższego w Los Angeles.

Data potencjalnej rozprawy nie jest jeszcze znana, natomiast zastępczyni Gascóna, Nancy Theberge, spodziewa się, że spotkanie rozstrzygające odbędzie się w ciągu najbliższych 30-45 dni.

"Gascón powiedział, że popiera ponowne skazanie braci na dożywocie z możliwością zwolnienia warunkowego, co normalnie oznaczałoby dla nich 50 lat w więzieniu. Jednak ponieważ do przestępstwa doszło, gdy bracia mieli mniej niż 26 lat, zgodnie z prawem Kalifornii mogliby ubiegać się o zwolnienie warunkowe dla nieletnich" – wyjaśniła stacja CNN.

Warto wspomnieć, że w trakcie odsiadki Lyle przez 15 lat zasiadał w rządzie więziennym w Mule Creek, a także aktywnie domagał się reformy więziennictwa. Erik natomiast pracował z osadzonymi, którzy byli nieuleczalnie chorzy, i prowadził zajęcia z religii, gdyż jest głęboko wierzący. Obaj zajmowali się także wsparciem dla osób, które padły ofiarą molestowania seksualnego w dzieciństwie.

Czytaj także: https://natemat.pl/570824,7-rzeczy-ktore-pominieto-w-potworach-historii-lyle-a-i-erika-menendezow