Janusz Palikot obiecuje, że odda pieniądze. Tak chce spłacić długi

Karolina Kurek
27 października 2024, 13:48 • 1 minuta czytania
Janusz Palikot, były polityk i znany przedsiębiorca oskarżony o oszustwo, zapewnia, że spłaci wszystkie swoje długi. Obecnie przebywający w areszcie biznesmen deklaruje, że ureguluje zobowiązania finansowe w ciągu kilku lat. Chce to zrobić poprzez rozwój biznesu alkoholowego
Deklaracja Janusza Palikota. Tak chce spłacić długi Fot. Grzegorz Banaszak/East News

Jak informował naTemat.pl, Janusz Palikot na początku października usłyszał zarzuty popełnienia oszustwa. Jego przesłuchanie trwało pięć godzin, a ostatni miesiąc przedsiębiorca spędził we Wrocławiu, gdzie tamtejszy sąd zdecydował o dwumiesięcznym areszcie tymczasowym. Palikot przebywa obecnie w jednoosobowej celi, która jest objęta monitoringiem.


Pełnomocnik Palikota, mecenas Andrzej Malicki, poinformował, że jego klient powtarza, iż jest niewinny, i deklaruje chęć spłaty wszystkich długów.

– On jest przekonany, że jest niewinny. Chciałby spłacić zobowiązania. Deklaruje, że zrobi to w czasie 3-5 lat. Wiadomo, że organy procesowe nie zawsze przyjmują taką postawę, jakiej oczekiwałby podejrzany i wątpią w to. Palikot uważa, że po prostu nie wyszedł mu interes. Tłumaczy się, że produkcją zachwiały wojna na Ukrainie, podwyżka cen butelek, podwyżka cen etykiet i urządzeń. Nie dało się przewidzieć tych czynników – powiedział mecenas Malicki w rozmowie z "Super Expressem".

Janusz Palikot zapowiedział, że zamierza spłacić swoje zobowiązania rozwijając prowadzony przez siebie biznes alkoholowy.

Oświadczenie Janusza Palikota

Niedawno w mediach społecznościowych Palikota pojawił się nowy wpis – pierwszy od jego zatrzymania. Ponieważ nie ma on dostępu do urządzeń elektronicznych, ktoś inny musiał opublikować ten post w jego imieniu.

"Na niniejszym profilu opublikowano szereg wpisów mogących zawierać nieprawdziwe informacje i bezpodstawne sugestie mogące naruszać dobra osobiste Marka Maślanki. Wpisy te są przedmiotem sporu w postępowaniu o ochronę dóbr osobistych, które toczy się przed Sądem Okręgowym w Bielsku-Białej. Niniejszy wpis jest publikowany jako zabezpieczenie udzielone przez Sąd na czas trwania procesu" – można przeczytać na platformie X (dawniej Twitter).

Marek Maślanka był jednym z kluczowych inwestorów w spółce Palikota – Manufakturze Piwa, Wódki i Wina. Zakończył jednak współpracę z Palikotem pod koniec stycznia tego roku.

Po zatrzymaniu przedsiębiorcy głos zabrał także inny jego pełnomocnik, mecenas Jacek Dubois.

– Janusz Palikot wie o sprawie toczącej się w prokuraturze od roku. Dla mojego klienta jest to niezrozumiałe, skoro sam prosi, żeby być przesłuchanym, zostaje zatrzymany 500 km dalej i jest wieziony przez cały kraj, mimo że sam prosi, że chce w tej sprawie przedstawić stanowisko – przekazał mecenas Dubois.

Oprócz Janusza Palikota zatrzymano również Zbigniewa B. oraz Przemysława B. Samego przedsiębiorcę służby zatrzymały w Lublinie. Grozi mu do 10 lat więzienia, a liczba poszkodowanych w wyniku jego działań może sięgać nawet 5 tysięcy osób.

Czytaj także: https://natemat.pl/574286,palikot-zabral-glos-pierwszy-raz-od-zatrzymania-taki-dodal-wpis