Nerwowa reakcja Czarnka na pytanie o Collegium Humanum. "Nie przypominam sobie"

Mateusz Przyborowski
16 listopada 2024, 08:13 • 1 minuta czytania
– Mieszanie mnie ze sprawą tylko dlatego, że prezydent Sutryk usłyszał zarzuty, jest dla mnie czystą rozgrywką polityczną – tak Przemysław Czarnek zareagował na pytanie o aferę w Collegium Humanum. Jak przypomina "Fakt", resort edukacji, którym kierował polityk PiS, przyznał pracownikom niesławnej uczelni wiele odznaczeń państwowych. A rząd Zjednoczonej Prawicy wspierał ją milionowymi dotacjami.
Przemysław Czarnek i Collegium Humanum. Nerwowa reakcja byłego ministra edukacji na pytanie o aferę Fot. Marysia Zawada / REPORTER

Afera Collegium Humanum coraz bardziej się rozkręca. Warszawska uczelnia oprócz normalnych wydawała też fałszywe dyplomy MBA. Jak pisaliśmy w naTemat.pl, we wrześniu Ryszard Czarnecki trafił w ręce funkcjonariuszy CBA. Zatrzymano też żonę polityka PiS, oboje są podejrzani o korupcję.


Zarzuty w tej samej aferze usłyszeli teraz prezydent Wrocławia Jacek Sutryk i były europoseł Karol Karski. O sprawie jest coraz głośniej i media przyglądają się, czy szkoła mogła liczyć na przychylność poprzedniej władzy.

Czarnek i Collegium Humanum. Nerwowa reakcja na pytanie o aferę

Collegium Humanum mogła liczyć na uznanie w oczach Zjednoczonej Prawicy czy prezydenta Andrzeja Dudy. Uczelnia chwaliła się tym zresztą w mediach społecznościowych. Rok temu odbyło się tam spotkanie z konserwatywnym kardynałem Gerhardem Mullerem. Obecny na tej uroczystości był ówczesny minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

Jak przypomina "Fakt", wielu pracowników szkoły, w tym rektor Paweł C., otrzymywali od poprzedniej władzy odznaczenia państwowe. Paweł C. dostał np. srebrny medal za "długoletnią służbę" i złoty medal "Zasłużony Dla Nauki Polskiej Sapienta et Veritas" nadany przez ministra edukacji i nauki.

"Na odznaczeniach dla kadr Collegium Humanum się nie zakończyło. Podczas rządów Zjednoczonej Prawicy i szefowania resortowi edukacji i nauki przez Przemysława Czarnka uczelnia otrzymała ogromne pieniądze. Mowa o ok. 10 mln zł" – wskazuje tabloid.

Czytaj także: https://natemat.pl/569513,zembaczynski-z-ko-ma-dyplom-z-collegium-humanum-co-teraz-zrobi-posel

Gazeta zapytała byłego ministra o to, jaki był klucz przyznania tych środków. Czarnek na to pytanie nie odpowiedział wprost. Był za to zbulwersowany tym, że w ogóle łączony jest z tą aferą.

– W rzeszowskiej filii Collegium Humanum byłem zaledwie ok. 20 minut. Znalazłem się tam dla obecnego na spotkaniu z młodzieżą kard. Mullera. Nigdy nie nagradzałem tej uczelni żadnymi specjalnymi środkami i dotacjami. Pieniądze, które otrzymała, były przekazane wszystkim uczelniom publicznym i niepublicznym na stypendia socjalne dla studentów w zależności od ich liczby – stwierdził Czarnek.

I dodał: – Mieszanie mnie ze sprawą, tylko dlatego, że prezydent Sutryk usłyszał zarzuty, jest dla mnie jakimś nieporozumieniem, czystą rozgrywką polityczną. Natomiast co do odznaczeń, to wręczyłem ich nieprawdopodobną liczbę. Nie przypominam sobie jednak, żebym osobiście to robił na Collegium Humanum.

Afera w Collegium Humanum

Do tej pory Centralne Biuro Śledcze zatrzymało około 30 osób w związku z aferą w Collegium Humanum. Sprawa dotyczy wielu nieprawidłowości na warszawskiej uczelni. Zatrzymanym przedstawiono w sumie 150 zarzutów – najwięcej usłyszał ich rektor Paweł C.

Collegium Humanum to prywatna uczelnia, która powstała w 2018 roku. Jak mówił w rozmowie z naTemat.pl poseł Witold Zembaczyński, cieszyła się ona popularnością m.in. dlatego, że – na tle innych tego typu uczelni – oferowała znacznie tańsze kursy MBA.