Dlaczego okna w samolotach muszą być odsłonięte? Wyjaśniamy
Pewnie znacie ten moment, kiedy lecicie samolotem wcześnie rano, albo w samo południe, a słońce niemalże wypala wam oczy. Okulary przeciwsłoneczne są gdzieś w plecaku, a wy odruchowo sięgacie, żeby wykorzystać zasłonkę w oknie i osłonić się przed słońcem. W trakcie startu i lądowania jest to jednak niemożliwe. Chodzi bowiem o bezpieczeństwo.
To dlatego okna w samolocie muszą być odsłonięte. Ułatwia to pracę załodze
Start i lądowanie to dwa najtrudniejsze i najbardziej niebezpieczne manewry podczas każdego lotu samolotem. Właśnie w tych momentach dochodzi do większości katastrof. I częściowo to właśnie z nimi ma związek obowiązek odsłaniania okien w samolotach.
Podstawowym celem tej zasady jest nieograniczanie widoczności załodze. To właśnie ona może zauważyć, że np. skrzydło samolotu jest oblodzone, albo coś złego zaczyna dziać się w okolicy silnika. Szybkie dostrzeżenie takich nieprawidłowości ma kluczowe znaczenie dla naszego bezpieczeństwa.
Czytaj także: https://natemat.pl/577775,lot-otwiera-nowa-trase-z-polski-poszedl-w-slady-ryanaira-i-wizz-airaSzybka ewakuacja i sprawdzenie, czy na zewnątrz jest bezpiecznie. Otwarte okna w tym pomagają
Na ewakuację wszystkich pasażerów stewardessy i stewardzi mają tylko 90 sekund. To bardzo niewiele, biorąc pod uwagę, że na pokładzie jest średnio ok. 170-180 osób. Właśnie w przyspieszeniu, a w zasadzie zoptymalizowaniu tego procesu pomagają odsłonięte okna.
Zacznijmy od tego, że po awaryjnym lądowaniu załoga sprawdza, czy po obu stronach samolotu jest wystarczająco bezpiecznie. Dopiero później zapada decyzja o otwarciu wyjść ewakuacyjnych. Czasami może się bowiem zdarzyć, że np. samolot spadł do wody i jedną stroną nie da się opuścić pokładu, albo po zderzeniu z budynkiem za oknem znajdują się gruzy i jest niebezpiecznie. Dzięki otwartym oknom widać to razu.
W momencie ewakuacji okna mają jeszcze jedno znaczenie – pozwalają przyzwyczaić się do sytuacji na zewnątrz. Jeżeli na zewnątrz świeci słońce, jego blask nie oślepi cię w momencie wyjścia z samolotu. I w drugą stronę. Podczas lotów nocnych, szybciej przyzwyczajasz się do ciemności. Pomagają w tym także światła, które są przyciemniane na czas startu i lądowania, aby zaadaptować wzrok do panującego na zewnątrz mroku.