Hołownia też studiował na Collegium Humanum? Jego rzeczniczka zabrała głos

Natalia Kamińska
27 listopada 2024, 21:50 • 1 minuta czytania
"Newsweek" podał, że byli pracownicy Collegium Humanum twierdzą, iż marszałek Sejmu Szymon Hołownia był na liście studentów tej kontrowersyjnej uczelni. Jego rzeczniczka zaprzeczyła jednak tym doniesieniom.
Afera z Collegium Humanum. Szymon Hołownia też miał być studentem. Fot. Pawel Wodzynski/East News

"Byli pracownicy twierdzą, że był na liście studentów, ale nie przychodził na zajęcia" – czytamy w najnowszym materiale magazynu "Newsweek".


Informatorzy "Newsweeka" przekazali, że "wszystkie oceny, pliki i dokumenty Szymona Hołowni były wpisane do Sokratesa, czyli systemu informatycznego obsługującego dydaktykę na wyższej uczelni". Marszałkowi Sejmu miał też zostać wystawiony dyplom. Chodzić ma o dyplom ukończenia studiów magisterskich z psychologii.

"Podstawą do tego miały być zaliczenia i oceny otrzymane wcześniej podczas studiów na SWPS. A także życzliwość byłego rektora Pawła Cz., który na własną odpowiedzialność wpisywał oceny i zaliczenia" – czytamy w gazecie. – Mówił, że robi to na podstawie doświadczenia życiowo-zawodowego studenta – powiedział jeden z rozmówców "Newsweeka".

Rzeczniczka Szymona Hołowni zaprzecza doniesieniom "Newsweeka"

Hołownia nie odpowiedział na pytania "Newsweeka" w tej sprawie przesłane mailem, a jego rzeczniczka zaprzecza informacjom mediów. "Marszałek Sejmu Szymon Hołownia nigdy nie studiował na Collegium Humanum, nigdy nie wniósł żadnych opłat na rzecz tej uczeni i nigdy nie uczestniczył w żadnych organizowanych przez nią zajęciach" – napisała na platformie X Katarzyna Karpa-Świerek.

Także Polska 2050 wydała oświadczenie w tej sprawie. "Na każde z pytań, które w przestrzeni publicznej stawiane są w kontekście Collegium Humanum odpowiedź jest jedna: Szymon Hołownia nie studiuje i nigdy nie studiował na Collegium Humanum. Nigdy też nie spotykał się z jej władzami w oficjalny czy nieoficjalny sposób. Każdy, kto twierdzi inaczej – kłamie" – napisano.

"Jedyne co łączy go z tą uczelnią to podanie, które wysłał kilka lat temu, kiedy to rozważał studia z psychologii. Nie podjął ich jednak z uwagi na pozyskane w międzyczasie informacje o podejrzanej reputacji uczelni, oraz zmianą planów życiowych" – dodano.

"Oszczerczych ataków na niezależną kandydaturę Szymona Hołowni można się było spodziewać. Marszałek jest na nie przygotowany i jedynie wzmacniają one jego zdecydowanie, by właśnie taką brudną, opartą na fake newsach politykę zmieniać" – wskazano.

Dodajmy, że w połowie listopada były rektor Collegium Humanum Paweł Cz., opuścił areszt tymczasowy. Prokuratura zgodziła się na uchylenie środka zapobiegawczego, pod warunkiem wpłacenia kaucji.

O co chodzi z aferą wokół Collegium Humanum?

Zatrzymano go w lutym i jest on podejrzany o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą zajmującą się m.in. sprzedażą fałszywych dyplomów.

Afera dotyczy przede wszystkim wydawania świadectw ukończenia studiów podyplomowych osobom, które nie spełniały podstawowych wymagań – nie uczestniczyły w zajęciach, nie zdawały egzaminów, a mimo to otrzymywały dyplomy, w tym prestiżowe tytuły MBA, doktoraty czy habilitacje. W sprawie występuje już 55 podejrzanych, którym postawiono łącznie 196 zarzutów.

Zatrzymania związane ze sprawą Collegium Humanum trwają od lutego 2024 roku. W ostatnich dniach postawiono zarzuty m.in. Marianowi Dymalskiemu, przewodniczącemu rady nadzorczej portu lotniczego we Wrocławiu, byłemu europosłowi PiS Karolowi Karskiemu oraz prezydentowi Wrocławia Jackowi Sutrykowi.

Czytaj także: https://natemat.pl/577667,afera-z-collegium-humanum-studenci-czuja-sie-oszukani