Trump już umawia się z Putinem na spotkanie. Ujawnił, jaki ma w tym cel
Trump ma spotkać się wkrótce z Putinem
– Te szalone wojny, w które jesteśmy zaangażowani. Jedną z rzeczy, które chcę zrobić, i to szybko, jest zakończenie tej wojny. Prezydent Putin powiedział, że chce się ze mną spotkać tak szybko, jak to możliwe. Musimy na to poczekać, ale musimy zakończyć tę wojnę. Ta wojna jest straszna, straszna jest liczba żołnierzy ginących każdego dnia – powiedział Donald Trump w niedzielę w Phoenix w stanie Arizona.
Z kolei prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył w czwartek, że jest gotów pójść na kompromis w sprawie Ukrainy w ewentualnych rozmowach z prezydentem elektem USA Donaldem Trumpem na temat zakończenia tej wojny.
Putin też zaczął mówić o kompromisie ws. Ukrainy
– Zawsze mówiliśmy, że jesteśmy gotowi na negocjacje i kompromisy – powiedział Putin, dodając, że wojska rosyjskie, posuwające się naprzód na całym froncie, zmierzają w kierunku osiągnięcia swoich głównych celów na Ukrainie.
– Wkrótce zabraknie Ukraińców, którzy chcą walczyć. Moim zdaniem wkrótce nie będzie już nikogo, kto chciałby walczyć. Jesteśmy gotowi, ale druga strona musi być gotowa zarówno na negocjacje, jak i kompromisy – stwierdził Putin.
Dodajmy, że także prezydent Andrzej Duda uważa, że Trump może przynieść rozwiązanie konfliktu w Ukrainie. – Czekam ze spokojem na ponowne objęcie urzędu przez Trumpa. Uważam, że na świecie jest tylko dwóch prezydentów, których Władimir Putin naprawdę się boi: chiński prezydent Xi Jinping i Donald Trump – mówił Andrzej Duda w wywiadzie dla szwajcarskiej gazety "Neue Zuercher Zeitung" (NZZ), co zacytował TVN24.
– Sposób myślenia Donalda Trumpa jest jak na polityka nietypowy, ale jego oceny są bardzo klarowne. Myśli bardzo logicznie i praktycznie. Jednak gdy mówi o swoich przyszłych planach, jest bardzo enigmatyczny. Nie mówi, jakie metody zastosuje. Postępuje tak, by nikt nie zajrzał mu w karty – tłumaczył swoje stanowisko Duda.
Andrzej Duda jest zdania, że Trump nie zostawi Kijowa "na lodzie". – Prezydent Trump liczy i rachuje. Dobrze wie, ile USA zainwestowały politycznie w Ukrainę podczas jego poprzedniej prezydencji, ale także w minionych czterech latach. Nie sądzę, żeby tak po prostu zrezygnował z tych inwestycji – wskazał polski prezydent.
– Kiedy moi odpowiednicy (z innych krajów-red.) wyrażają obawy co do działań Trumpa w Ukrainie, uśmiecham się i mówię: spróbujcie zabrać Trumpowi coś, co uważa, że należy do niego – podsumował.