Inauguracja polskiej prezydencji w UE. Andrzej Duda podjął zaskakującą decyzję

Karolina Kurek
03 stycznia 2025, 17:52 • 1 minuta czytania
W piątek odbędzie się gala inaugurująca polską prezydencję w Unii Europejskiej. Podczas wydarzenia zabraknie jednak prezydenta RP, Andrzeja Dudy. Informację tę potwierdził wiceminister spraw zagranicznych. Szefowa Kancelarii Prezydenta zabrała głos.
W piątek będzie miała miejsce oficjalna inauguracja polskiej prezydencji w UE. Prezydent Duda zaskoczył w tej sprawie. Fot. Paweł Wodzyński/East News

Jak ustalił Polsat News, prezydent Andrzej Duda nie pojawi się na gali, która rozpocznie się o godzinie 20:00 w budynku Teatru Wielkiego - Opery Narodowej. Informację tę potwierdził Andrzej Szejna.


– Nie znam powodów nieobecności pana prezydenta. Jeżeli są uzasadnione, to oczywiście rozumiem to, jeśli zaś polityczne, to nie rozumiem – przekazał wiceszef MSZ.

Sam Szejna weźmie udział w wydarzeniu, obok m.in. premiera Donalda Tuska. Jak zaznaczył, to ważny moment dla Polski, a obecność prezydenta w tej chwili "byłaby wskazana". Wiceminister nie ukrywał swojego entuzjazmu, określając wydarzenie mianem "historycznego".

Szefowa Kancelarii Prezydenta, Małgorzata Paprocka zabrała głos w sprawie.

– Po wysłaniu zaproszenia nie było żadnego kontaktu z KPRM czy MSZ w tej sprawie. Można z tego wnioskować, że dla organizatorów nie było to istotne wydarzenie – odpowiedziała na pytanie Polsat News.

Dodała, że prezydenta na gali reprezentować będzie Wojciech Gerwel, ekspert z zakresu polityki zagranicznej i stosunków międzynarodowych. Polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej rozpoczęła się 1 stycznia 2025 roku i potrwa do końca czerwca.

Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!

Ambasador Węgier nie weźmie udziału w gali

Ambasador Węgier również nie weźmie udziału w gali, co jest efektem napięć w stosunkach polsko-węgierskich. Decyzja Węgier o udzieleniu azylu Marcinowi Romanowskiemu przyczyniła się do pogorszenia relacji dyplomatycznych między krajami.

Węgry w UE od dłuższego czasu zachowywały się jak tzw. enfant terrible i zawsze uchodziło im to na sucho, zawsze udawały, że nic się nie stało. Tak nie może być już więcej. Polska, przejmując prezydencję, nie może tolerować tego typu zachowań uderzających w całą UE, jak również nie może tolerować zachowań, które jak w przypadku Węgier łamią przepisy dot. europejskiego zakazu aresztowania, uderzają w nasze bilateralne relacje – powiedział wiceszef MSZ.

Sprawę podsumował słowami, że "Węgry zachowały się wobec Polski i UE w sposób niedopuszczalny".

Przypomnijmy, że Marcin Romanowski usłyszał 11 zarzutów od prokuratury, w tym zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przywłaszczenia 107 milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości. Wydano za nim list gończy. 19 grudnia przekazano w mediach, że Romanowski uzyskał azyl polityczny na Węgrzech.