"Złaź, morderco!". Posłanka PiS jak w amoku wykrzykiwała te słowa do Giertycha

Mateusz Przyborowski
02 kwietnia 2025, 11:26 • 1 minuta czytania
Iwona Arent została jedną z twarzy środowej awantury na sali plenarnej Sejmu. Posłanka PiS zaczęła rzucać wyzwiskami w kierunku Romana Giertycha, kiedy ten przemawiał z mównicy. "Złaź, morderco!", "Morderca!" – wykrzykiwała kilkukrotnie.
Iwona Arent do Romana Giertycha w Sejmie: "Złaź, morderco!" Fot. Anita Walczewska / East News

W trakcie środowych (2 kwietnia) obrad Sejmu doszło do potężnej awantury, a w efekcie do wyzwisk pod adresem Romana Giertycha. Wszystko zaczęło się od emocjonalnego wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego.


– Mamy do czynienia z doprowadzeniem do śmierci śp. Barbary Skrzypek poprzez haniebne przesłuchanie. I mamy tutaj na sali można powiedzieć głównego sadystę – Giertycha, niejakiego Giertycha, bo to jego adwokat najbardziej znęcał się w trakcie tego przesłuchania – wykrzykiwał prezes PiS.

Czytaj także: https://natemat.pl/591602,iwona-arent-z-pis-miala-romans-z-oszustem-oto-co-zrobil-tomasz-j

Na słowa Kaczyńskiego zareagował od razu mecenas i poseł KO. – Zostałem nazwany sadystą przez pana Jarosława Kaczyńskiego – zaczął Giertych, ale jego wypowiedź ciągle zakłócał prezes PiS, który również podszedł do mównicy. – Jarku, siadaj spokojnie. Uspokój się – odparł poseł KO.

"Złaź, morderco!". Iwona Arent z PiS wykrzykiwała to ciągle do Giertycha

Nie jestem z tobą na "ty", łobuzie! – wykrzyknął w pewnym momencie zdenerwowany Kaczyński. Po chwili mównicę oblegli też inni posłowie PiS. Najgłośniejsza w całej tej grupie była Iwona Arent.

Złaź, morderco!" – wykrzyczała kilka razy posłanka Arent w kierunku Giertycha. – Morderca! – kontynuowała już odwrócona twarzą do innych polityków PiS zebranych wokół mównicy. Jej słowa natychmiast podchwycili inni posłowie partii Kaczyńskiego i po chwili cała sala plenarna Sejmu usłyszała skandowanie "Morderca".

To, co wydarzyło się na sali plenarnej, Roman Giertych skomentował kilkanaście minut później w rozmowie z dziennikarzami. – Rozmawiałem z przewodniczącym klubu (KO – red.) i będziemy składać zawiadomienie, bo to jest zniewaga – powiedział. – Inni posłowie też wykrzykiwali do mnie obraźliwe hasła – dodał.

Giertych zapowiedział, że będzie chciał, aby przeanalizowane zostały wszystkie wypowiedzi polityków PiS, które zostały zarejestrowane.

Do swoich słów odniosła się także posłanka PiS. – Roman Giertych jest pośrednio mordercą. Wystarczy, że pani Basia Skrzypek mówiła, że po tym przesłuchaniu źle się czuła – mówiła Arent w rozmowie z reporterem TVN24 Radomirem Witem w Sejmie.

Posłanka nie potrafiła poprzeć swojej tezy dowodami, ale powtarzała, że "jest wiele nieprawidłowości". – Proszę bardzo, niech mnie pozywa. Ja się chętnie spotkam z panem Giertychem w sądzie i udowodnię mu, że jest pośrednio mordercą – skwitowała Arent.