"To Kaczyński uwikłał Barbarę Skrzypek w swoje brudne sprawy. Została wykorzystana"

Konrad Bagiński
07 kwietnia 2025, 08:02 • 1 minuta czytania
Ja za słowa "panie marszałku kochany, muzyka łagodzi obyczaje" zostałem wykluczony z obrad – przypomniał eurodeputowany KO Michał Szczerba w TVN24. Mówił, że posłowie PiS zarzucający morderstwo Giertychowi dostali tylko kary finansowe. Jego zdaniem Barbara Skrzypek została wykorzystana przez Jarosława Kaczyńskiego.
Kaczyński uwikłał Barbarę Skrzypek w swoje brudne sprawy - mówi europoseł Michał Szczerba Fot. Filip Naumienko/REPORTER/East News / Grzegorz Banaszak_REPORTER / East News / Montaż: naTemat.pl

– Czuję zażenowanie, że pobratymcy Jarosława Kaczyńskiego oskarżają o morderstwo – mówił europoseł Michał Szczerba w programie "Rozmowa Piaseckiego" na antenie TVN24. Była to jego odpowiedź na pytanie, czy triumfuje po serii kar dla posłów PiS, po tym jak krzyczeli "morderca" do Romana Giertycha.


Przypomnijmy: wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski oznajmił, że wobec posłów, którzy krzyczeli o Romanie Giertychu "morderca" zdecydowało o zastosowaniu kary. Wśród nich jest również prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Wobec dwójki "najgorzej zachowujących się posłów Prawa i Sprawiedliwości" ma zostać zastosowana najsurowsza z możliwych dostępnych kar w Sejmie, czyli zabranie połowy uposażenia przez trzy miesiące. Reszta, czyli aż 49 posłów – straci połowę uposażenia na okres dwóch miesięcy.

Szczerba przypomniał u Piaseckiego, że to wcale nie jest najsurowsza kara, bo taką jest wykluczenie z obrad. Taką dostał zresztą sam Michał Szczerba, gdy zwrócił się do przewodniczącego obradom Sejmu Marka Kuchcińskiego słowami "Panie Marszałku kochany, muzyka łagodzi obyczaje".

Dodał też, że nazywanie Romana Giertycha "mordercą" jest nie na miejscu. "To Kaczyński uwikłał Barbarę Skrzypek w swoje brudne sprawy" – przekonywał. "Została przez niego wykorzystana" – mówił, przypominając, że to Kaczyński dał jej małe udziały w spółce Srebrna i uczynił ją częścią zgromadzenia wspólników. Całą sprawę budowy "dwóch wież" nazwał bezpośrednio "skokiem na kasę".