Znany bloger kulturalny Andrzej Tucholski nie kryje rozczarowania. Uważa, że Polskie Radio RDC skopiowało nazwę prowadzonego przez niego od lat bloga. Bloger zdaje sobie sprawę z tego, że nazwa "jestKultura" nie zostało przez niego zastrzeżona. Twierdzi jednak, że "wielkie radio" złamało kodeks honorowy i weszło na jego podwórko. – Świat kultury to trudne realia, trochę przykro, że twórcy nie przykładają należytej uwagi do cudzych prac – mówi w rozmowie z naTemat.
Blog "jestKultura" istnieje od czterech lat i przez ten czas zdobył już uznanie zainteresowanych kulturą internautów. Fanpejdż bloga na Facebooku śledzi już ponad 10 tysięcy osób. Założyciel bloga twierdzi, że jego nazwa stanowi już swego rodzaju markę w blogosferze, a tym samym pewien dorobek. Dziś jednak czuje, że w wyniku działań Polskiego Radia RDC, nazwa "jestKultura" (choć inaczej pisana) zacznie kojarzyć się z audycją radiową i ewentualnie z jego blogiem.
O tym, że nowa audycja radiowa w Polskim Radiu RDC będzie nazywała się tak samo jak jego blog, Tucholski dowiedział się z monitoringu mediów. – Poranna paczka zgłoszeń zawierała podstronę istniejącej już audycji "Jest kultura" na witrynie radia RDC. Teoretycznie pisownie audycji i bloga się różnią, ale wymowa (w końcu to radio) oraz zapis np. maila kontaktowego są identyczne – mówi bloger.
– Nie miałam pojęcia, że jest taki blog – mówi naTemat redaktor naczelna Polskiego Radia RDC Ewa Wanat. – Mamy program reporterski od poniedziałku do czwartku "Jest Sprawa" i prawem serii piątkowy o tej godzinie nazwaliśmy "Jest Kultura". Te tytuły nie są jako szczególnie niezwykłe, więc sądzę, że każdemu mogły wpaść do głowy – wyjaśnia dziennikarka i blogerka naTemat.
Złamano "Medialny kodeks honorowy"
Czy bloger ma prawo czuć się okradziony? Jak mówi w rozmowie z naTemat, nie jest to uczucie, które mu w tym momencie towarzyszy. – Czuję się jedynie trochę zawiedziony. Świat kultury to trudne realia, trochę przykro, że twórcy nie przykładają należytej uwagi do cudzych prac – wyjaśnia swoje stanowisko.
Andrzej Tucholski napisał w sprawie nazwy nowego programy w Polskim Radiu RDC do jego przedstawicieli, ale nie otrzymał jeszcze żadnej odpowiedzi. Jednak problem "kodeksu honorowego", na który powołuje się bloger jest niezwykle interesującym tematem. Natychmiast pojawia się bowiem pytanie, kto i na jakiej podstawie miałby oceniać, czy danej nazwy w mediach można użyć, czy też należy zapytać o zgodę wszystkie osoby, które także z niej korzystały.
Przychodzą mi do głowy nazwy niezwykle popularnych programów, radiowego i telewizyjnego, które z sukcesem funkcjonują równolegle na naszym rynku medialnym. Mam na myśli Fakty RMF FM i Fakty w telewizji TVN. Czy jedna z audycji także korzysta z nazwy w sposób nieuprawniony?
Również redaktor naczelna Polskiego Radia RDC podaje przykłady, kiedy nazwa programu w jednym medium, zostaje wykorzystana przez inne. – Często się zdarza, że takie same lub podobne tytuły pojawiają się w różnych mediach; podobno kiedyś w Radiu dla Ciebie był program "Ja panu nie przerywałem", a potem taki sam o identycznym tytule pojawił się - i funkcjonuje do dziś - w "Superstacji". A gdybyśmy mieli być szczegółowi to blog nazywa sie jestkultura.pl a nasza audycja "Jest Kultura!" - pisane oddzielnie i z wykrzyknikiem – zauważa Wanat.
"To raczej przypadek"
Autor bloga "jestKultura" nie doszukuje się złych intencji w działaniu osób, które użyły nazwy jego bloga. Twierdzi jednak, że nie wykonały swojej pracy należycie. – Wierzę, że nazwanie audycji kulturowej nazwą mojego bloga to przypadek braku należytego researchu, a nie żadne brzydkie zagrania. Jestem ciekaw, czy stacja w ogóle widzi tutaj jakikolwiek problem (być może moja wiara w ten kodeks mediów okaże się dzisiaj wyjątkową naiwną), a jeśli tak - czy opracujemy razem jakąś formę porozumienia – mówi Tucholski.
Trudno sobie wyobrazić, aby sama nazwa "kominek" musiała być każdorazowo konsultowana z założycielem jednego z najpopularniejszych blogów w Polsce. Tucholski twierdzi jednak, że tak właśnie powinno to wyglądać. – Mówimy tutaj o dwóch różnych rzeczach. Jedną z nich jest podstawowe w dzisiejszych czasach google'owanie każdego swojego pomysłu, czy być może identyczny już gdzieś nie istnieje. Załóżmy, że ktoś może bezwiednie wymyślić, że nazwie swój program "Kominek", bo może lubi kominki. Po standardowej procedurze szukania zbieżności z rynkiem powinien jednak od tego pomysłu odejść - to jest czyjś dorobek i czyjeś osiągnięcie – twierdzi bloger.
Zdaniem Tucholskiego, nie wolno naruszać pomysłu Tomka Tomczyka, bez zgody oryginalnego autora. – Jeśli ktoś ma nazwę swojego np. bloga zastrzeżoną prawnie to jest kryty, ale nie zapominajmy o zwykłej przyzwoitości – nawołuje rozmówca naTemat.
"jestKultura" to nie jest zastrzeżone pojęcie i wiem, że teoretycznie można go używać do woli - np. przy nazywaniu tak swojej kulturowej audycji. Wierzę jednak silnie, że w świecie mediów (szczególnie internetowych) istnieje jakiś niepisany kodeks honorowy, zgodnie z którym sprawdza się, czy ktoś już podobnego projektu (lub projektu o podobnej nazwie) nie prowadzi i wtedy się tej osobie w podwórko nie wchodzi. Tak jak nie widzę możliwości, by np. u mnie pojawił się stały cykl lub dział bloga "Bez pudru" lub "Qadrans Qltury" tak też dziwi mnie, że gdzieś w świecie mediów o kulturze pojawił się stały cykl "Jest kultura".
Andrzej Tucholski
Bloger, założyciel "jestKultura"
Nie można nazwać audycji o lifestyle’u “Kominek” bez zgody Tomka Tomczyka, gdyż kryjące się za tym słowem treści są jego prywatnym dorobkiem. CZYTAJ WIĘCEJ