Paweł Kukiz i Janusz Korwin-Mikke walczą o względy antysystemowego elektoratu
Paweł Kukiz i Janusz Korwin-Mikke walczą o względy antysystemowego elektoratu Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta; Fot. Tomasz StaA„czak / Agencja Gazeta
Reklama.
Janusz Korwin-Mikke próbuje sił w wyborach prezydenckich konsekwentnie co pięć lat. Paweł Kukiz – przeżywa w tym roku swój prezydencki debiut. Za jednym stoi nowo utworzona partia polityczna, posiadająca w nazwie nazwisko lidera-kandydata. Drugi – popierany przez kilka mniejszych organizacji (Zmieleni czy Samorządowcy Bezpartyjni) w wyborach startuje jako kandydat niezależny i – jak przekonuje w rozmowie z naTemat – jest z tego dumny.
Sprawdzian nr 1: 100 tys. podpisów
Zanim na poważnie staną do otwartej wyborczej walki, muszą zebrać 100 tys. podpisów. Obaj nie powinni mieć z tym problemów. Janusz Korwin-Mikke ma popularność, struktury i ponad 535 tys. fanów na Facebooku. Wprawdzie część z nich nie osiągnęła jeszcze wieku wyborczego, ale mogą przecież pomóc przy samym zbieraniu podpisów.
Paweł Kukiz, choć struktur partyjnych nie ma, a liczba jego fanów jest o kilkaset tysięcy niższa, wymagane 100 tys. także zdobędzie. Znany muzyk, dobry lider, aktywny samorządowiec, obecny wśród strajkujących i zawsze tam, gdzie – jak mówi – dzieje się ludzka krzywda.
logo
Fot. Maciej Swierczynski / Agencja Gazeta
Zarówno Korwin-Mikke, jak i Kukiz tworzą swój przekaz w oparciu o podobne hasła. Obaj mówią o tym, że Polska wymaga natychmiastowych zmian systemowych. Podkreślają, iż obecnie jesteśmy ubezwłasnowolnieni i nieporadni w relacjach międzynarodowych. Na każdym kroku zaznaczają, że polska „klasa” polityczna – klasą absolutnie nie jest, a jej główni aktorzy kłamią, kradną i szybko powinni „znaleźć miejsce za kratkami” (to ostatnie szczególnie często podkreślane przez JKM-a).
Obaj kandydaci biją się o ten sam elektorat. Wyborców antysystemowych, rozczarowanych zmiennością Palikota (któremu zaufali w 2011), polityką PO-PSL i donikąd niezmierzającym sporem z PiS. Wyborców na ogół młodych, niedookreślonych jeśli chodzi o sympatię polityczne i tych, którzy chcą zmian – tu i teraz.
Krul zdetronizowany
W wyborczym peletonie lista kandydatów wykraczających poza nasze systemowe ramy jest długa: Jacek Wilk, Waldemar Deska czy Grzegorz Braun... Najpoważniejszym spośród nich był do tej pory prezes partii KORWiN. Był, ponieważ opublikowany w sobotę przez rp.pl sondaż pokazuje, że pozycja „krula” została zagrożona. Janusz Korwin-Mikke traci poparcie z 4 do 2 proc. i plasuje się za debiutującym w sondażu – z wynikiem 3 proc. – Pawłem Kukizem.
logo
Źródło: Twitter
Kampania wyborcza dopiero nabiera rozpędu, a na tyłach politycznej ekstraklasy jest dopiero na etapie planowania. Obaj kandydaci nie mają zatem zbyt wielu okazji, by odnieść się bezpośrednio do wzajemnej rywalizacji. Paweł Kukiz o JKM-ie mówi krótko: „Jest tak samo antysystemowy, jak ja”. Poza tym, deklaruje, że na antysystemowości kończy się ich sojusz.
Paweł Kukiz

Korwin-Mikke chciałby wprowadzenia w Polsce monarchii. To może ciekawy pomysł, ale w Polsce nie mamy takich tradycji. Nie jestem też aż takim wolnorynkowcem jak Korwin, nie może być tak, że róbta co chceta, a najsilniejszy bierze wszystko. Ja jestem prawicowcem o lewicowym sercu. Czytaj więcej

Przyznaje, że w starciu o prezydenturę przeszkadzać mu nie zamierza. Janusz Korwin-Mikke o kontrkandydacie mówi niewiele. Na konwencji przekonywał, że jest po prostu najlepszy i konkurencji się nie obawia.
Polityczna „świeżość” vs. doświadczenie
Trudno dziś jednoznacznie ocenić, który z nich ma większe szanse na zdobycie lepszego wyniku (zbliżonego do granicy 5 proc.) Dr Błażej Poboży z Instytutu Nauk Politycznych UW przekonuje, że zarówno jeden, jak i drugi kandydat ma swoje mocne strony. – Paweł Kukiz jest debiutantem w dużej polityce, więc „efekt świeżości” gra niewątpliwie na jego korzyść. Brak mu jednak doświadczenia w prowadzeniu kampanii, co stanowi z kolei atut Janusza Korwin-Mikkego – mówi politolog w rozmowie z naTemat.
Zdaniem dra Błażeja Pobożego, plusem Kukiza jest również bardziej inkluzywny charakter jego kandydatury. – JKM, mimo podjętych niedawno prób poszerzenia swojego elektoratu, ma dokładnie sprecyzowaną, konserwatywno-liberalną, grupę wyborców. Kukiz nie pozycjonuje się tak jednoznacznie ani po lewicy, ani prawicy – ocenia politolog.
Rozstrzygająca kampania
W ostatecznym rozdaniu wiele zależeć będzie od tego, w jaki sposób obaj kandydaci zaplanują swoją kampanię. Na razie zapowiada się podobnie, bowiem zarówno Kukiz, jak i Korwin-Mikke zapewniają, że będą jeździć po Polsce i spotykać się z wyborcami. JKM udowodnił (zwłaszcza podczas majowych wyborów do PE), że bez wielkich środków potrafi przeprowadzić ją bardzo sprawnie, dokładnie tak jak oczekuje tego jego elektorat – może i „wirtualny”, ale w efekcie potrafiący się zmobilizować.
logo
Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Kukiz z kolei to postać znana – muzyk i celebryta, który z jednej strony boryka się z problemami z wytwórnią muzyczną (opisywanymi w naTemat), z drugiej jednak, może liczyć na wsparcie ludzi z branży, a pewną rozpoznawalność ma zapewnioną już na wstępie.
Cały czas warto pamiętać o tym, że mówimy o kandydatach walczących o poparcie 5-procentowe. Zarówno jeden, jak i drugi nie ma najmniejszych szans na wygranie wyborów ani wejście do drugiej tury. Obaj mają jednak niebanalne, mocne osobowości i walczą o ciekawego, ale też bardzo wymagającego wyborcę. Poza tym, obaj budują sobie bazę wyjściową do wyborów parlamentarnych. Wniosek? Pojedynek – Kukiz vs. Korwin – to najciekawsze zestawienie tegorocznego wyborczego peletonu.