
Magdalena Ogórek uczestniczy w długo zapowiadanym spotkaniu liderów lewicy z całej Europy. Rozmawiała już m.in. z Martinem Schulzem oraz wicekanclerzem Niemiec Sigmarem Gabrielem. Sojusz Lewicy Demokratycznej relacjonuje kolejne etapy madryckiej wizyty, a politolodzy i dziennikarze pytają: „A kiedy w końcu spotkanie z nami?”
REKLAMA
SLD chwali się kandydatką
To z pewnością najbardziej aktywny politycznie dzień w dotychczasowej „kampanii” Magdaleny Ogórek. Konta Sojuszu Lewicy Demokratycznej w mediach społecznościowych są nieustannie aktualizowane, a my dowiadujemy się o kolejnych rozmowach.
To z pewnością najbardziej aktywny politycznie dzień w dotychczasowej „kampanii” Magdaleny Ogórek. Konta Sojuszu Lewicy Demokratycznej w mediach społecznościowych są nieustannie aktualizowane, a my dowiadujemy się o kolejnych rozmowach.
Najpierw spotkanie z przedstawicielami Partii Europejskich Socjalistów (PES), później dyskusje m.in. z Martinem Schulzem, premierem Francji Manuelem Valls'em czy wicekanclerzem Niemiec Sigmarem Gabrielem, od którego Ogórek dostała zaproszenie do Berlina, na spotkanie Prezydium Socjaldemokratycznej Partii Niemiec.
Sztab Magdaleny Ogórek informuje również, że otrzymała ona „silne wsparcie dla swojej kandydatury” ze strony przewodniczącego Partii Europejskich Socjalistów Sergieja Staniszewa oraz przewodniczącej Kobiet PES Zity Gurmai.
Dobre wrażenie, brak konkretów
Wszystkie zdjęcia wyglądają ładnie, sprawiają wrażenie poważnych międzynarodowych dyskusji i z pewnością będą wykorzystywane w dalszych etapach kampanii. Kiedy jednak próbujemy wczytać się w coś więcej, okazuje się, że na owym wrażeniu powaga się kończy. W istocie ze spotkań nie płyną na razie żadne konkrety poza krótkimi adnotacjami, że rozmowa była „dobra” albo dotyczyła sytuacji na Ukrainie czy stosunków z Rosją.
Wszystkie zdjęcia wyglądają ładnie, sprawiają wrażenie poważnych międzynarodowych dyskusji i z pewnością będą wykorzystywane w dalszych etapach kampanii. Kiedy jednak próbujemy wczytać się w coś więcej, okazuje się, że na owym wrażeniu powaga się kończy. W istocie ze spotkań nie płyną na razie żadne konkrety poza krótkimi adnotacjami, że rozmowa była „dobra” albo dotyczyła sytuacji na Ukrainie czy stosunków z Rosją.
Wizyta Magdaleny Ogórek w Madrycie jest szeroko komentowana także w środowisku dziennikarzy i politologów. Przybiera jednak nieco inny wymiar. Nie brakuje bowiem żartów i sugestii, że cały madrycki event pachnie trochę groteską.
Milcząca kandydatka Sojuszu, skutecznie bagatelizowała wywiady i spotkania z dziennikarzami czy wyborcami, a dziś staje oko w oko z najważniejszymi politykami europejskiej lewicy, przy czy sama członkiem lewicowej partii nie jest.
Jeśli Magdalena Ogórek poważnie myśli o prezydenturze, nie może dalej pozwalać sobie na to, aby cenny czas kampanii upływał jej na... niczym. Dobrze, że pokazała się światu i spotkała się z liderami lewicy w Europie. Wcześniej jednak powinna dać się poznać polskim wyborcom, bowiem to o stanowisko prezydenta Polski się ubiega.
