Zdjęcie dzisiejszego wydania dziennika
Zdjęcie dzisiejszego wydania dziennika Fakt
Reklama.
Beatę Sawicką kilka tygodni temu po głośnej aferze skazano za korupcję. Okazuje się jednak, że była posłanka PO może mieć na sumieniu jeszcze coś innego. Sawicka, jak wynika ze stenogramów podsłuchów, które publikuje "Fakt", szukała grupy mężczyzn, którzy "rozliczyliby się z jednym gościem". Ów "gościem" miał być Grzegorz Schetyna, który odpowiadał za kształt list wyborczych w przyspieszonych wyborach z 2007 roku.
Schetyna miał przeszkadzać Sawickiej w dostaniu się do parlamentu. A na tym szczególnie jej zależało. "Kur..., tyle układów mam wypracowanych i to wszystko w łeb weźmie(...)".
Treść rozmowy do której dotarli dziennikarze "Fakt"

Sawicka: Prosiłam Tomka, żeby mi załatwił chłopaków z Pragi. Chciałam się rozliczyć z jednym gościem, który mnie czyści.
Agent Tomek: Trzeba komuś wpier…
Agent Marek: Grześkowi Schetynie?
Sawicka: Grzesiowi Schetynie
Agent Marek: Mówisz i masz. Tylko trzeba, żeby nie przesadzili
Sawicka: Zajebiście, zajebiście. Ale wyrafinowany skur… (...)
CZYTAJ WIĘCEJ


Nietypowa prośba ówczesnej posłanki wynikała z tego, że według historii jaką budował wokół siebie agent Tomek, jest on chłopakiem z warszawskiej Pragi, który miał "trudne dzieciństwo". Stąd mógł mieć odpowiednie stare kontakty. Grzegorz Schetyna do sprawy odnosić się nie chciał. "Aż trudno mi to komentować. To, co ona mówi, jest niepoważne" - mówił były marszałek sejmu dziennikarzom.

Posłanka Sawicka ofiarą miłości? "To może być czynnik łagodzący, ale nie usprawiedliwiający
To nie pierwsza kontrowersja związana z poufnymi rozmowami między Sawicką a agentem. Całkiem niedawno pisaliśmy o erotycznych SMS-ach, jakie ta dwójka miała między sobą wymieniać. Kilka dni później Tomasz Kaczmarek wszystkiemu zaprzeczał.
Beata Sawicka tuż po zatrzymaniu przyjęła linię obrony oszukanej i bezbronnej kobiety. W mediach można było zobaczyć jej emocjonalne oświadczenia, kiedy to przez łzy przekonywała o swojej niewinności. Treść tych rozmów pokazuje, że faktycznie tak bezbronna nie była. Grzegorz Schetyna może spać jednak spokojnie, bo była posłanka została skazana na trzy lata więzienia.
źródło: "Fakt"