
Sawicka: Prosiłam Tomka, żeby mi załatwił chłopaków z Pragi. Chciałam się rozliczyć z jednym gościem, który mnie czyści.
Agent Tomek: Trzeba komuś wpier…
Agent Marek: Grześkowi Schetynie?
Sawicka: Grzesiowi Schetynie
Agent Marek: Mówisz i masz. Tylko trzeba, żeby nie przesadzili
Sawicka: Zajebiście, zajebiście. Ale wyrafinowany skur… (...)
CZYTAJ WIĘCEJ
Nietypowa prośba ówczesnej posłanki wynikała z tego, że według historii jaką budował wokół siebie agent Tomek, jest on chłopakiem z warszawskiej Pragi, który miał "trudne dzieciństwo". Stąd mógł mieć odpowiednie stare kontakty. Grzegorz Schetyna do sprawy odnosić się nie chciał. "Aż trudno mi to komentować. To, co ona mówi, jest niepoważne" - mówił były marszałek sejmu dziennikarzom.
Posłanka Sawicka ofiarą miłości? "To może być czynnik łagodzący, ale nie usprawiedliwiający