
Niełatwo pogodzić się z myślą, że ci państwo właśnie zostali oficjalnymi konsultantami i doradcami Ministerstwa Edukacji Narodowej. Niełatwo, gdyż ich nazwisko chyba już zawsze będzie się kojarzyło z chaosem, do jakiego w polskich szkołach i przedszkolach doprowadziła akcja „Ratuj Maluchy”. Choć w sumie można było się tego spodziewać, bo wszyscy pamiętamy, że to oni byli przecież pierwszymi gośćmi nowej minister edukacji. Tylko czy ich wizja szkoły naprawdę jest tak wielka, by od razu robić z nich największych partnerów MEN? Czym zasłynęli oprócz walki o sześciolatki?
Czego możemy się spodziewać po ich współpracy z MEN? Na stronie internetowej ich fundacji, która nazywa się Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców, znajdują się projekty podstawy programowej dla przedszkoli oraz dla dzieci edukacji wczesnoszkolnej z klas 1-3. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, nic nowego. Na drugi – można dodać, diabeł tkwi w szczegółach. I on pokazuje, że po ukończeniu 3 klasy – według programu prezentowanego przez fundację państwa Elbanowskich – uczeń to istny omnibus i kreator. Na pewno dużo korzysta z internetu i potrafi już dokonywać selekcji informacji. Samodzielnie!
[Uczeń] potrafi przy pomocy Internetu i innych źródeł wyszukać interesujące go informacje dotyczące zdarzeń historycznych, momentu powstania czy wynalezienia np. żarówki, roweru itp.(...) Odszukuje przy pomocy komputera i Internetu zapisy utworów polskich kompozytorów, np. Fryderyka Chopina, Wojciecha Kilara i innych, zapis melodii i piosenek dla dzieci, piosenek historycznych i patriotycznych itp. Czytaj więcej
Naprawdę, warto przeczytać tę podstawę programową, gdyż już pod koniec ubiegłego roku "Gazeta Prawna" pisała, że „Oświatowy program rządzącej partii to kopia pomysłów Elbanowskich”. Niech każdy oceni sam, czy to dobre propozycje.
Czytanie i pisanie w przedszkolu, zmniejszenie liczby uczniów w klasach z 25 do 24, edukacja patriotyczna, powrót zbiorów matematycznych, wprowadzenie nauki gry na fleciku polskim oraz filozofii zamiast etyki – to najważniejsze zmiany, które proponuje stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców. Czytaj więcej
Dzisiejsza podstawa programowa zaprezentowana na stronie MEN jest znacznie prostsza. Na przykład w przypadku muzyki, dziecko śpiewa proste melodie i piosenki z repertuaru dziecięcego. U Elbanowskich – śpiewa kilka wybranych krótkich piosenek w języku obcym, a także kilka wybranych "utworów charakterystycznych dla tradycji i zwyczajów polskich, kilka utworów patriotycznych i historycznych".
Co z gimnazjami, liceami, które mają być czteroletnie, maturami? – można zapytać. Tu niewiele wiadomo. Jednak choć nie mówili tego wprost, to likwidacja gimnazjów raczej by im się spodobała.
Prowadziliśmy sondę wśród rodziców. Zdecydowana większość popiera likwidację gimnazjów. Wiele roczników dzieci już przez gimnazja przeszło, więc rodzice doskonale znają słabości tego systemu. Już abstrahując od problemów wychowawczych, które gimnazja powodują, to młody człowiek nie ma czasu na edukację. Ciągle jest przerzucany z jednego etapu do drugiego, ciągle szykuje się do kolejnych testów. Nieustannie musi udowadniać swoją wyjątkowość. Czytaj więcej
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl
