Pierwszych ośmiu kiboli usłyszało wyroki za wtorkowe burdy w Warszawie. Sąd Rejonowy dla Warszawy w trybie przyśpieszonym zasądził kary grzywny w wysokości 500 zł lub pozbawienia wolności w zawieszeniu od 3 do 12 miesięcy. Wbrew zapowiedziom władz wyroki nie są ani bolesne, ani nie mają charakteru przestrogi dla innych. Przypominają raczej wysoki mandat drogówki, z tym, że policja wręcza taki od ręki. - Jeśli wyrok ma w jakikolwiek sposób oddziaływać na wyobraźnie chuliganów, nie może przypominać zwykłego policyjnego mandatu - podkreśla w rozmowie z naTemat były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Minister Mucha i minister Cichocki bardzo stanowczo zapowiadali wczoraj, że chuligani odczują dotkliwie kary za wtorkowe burdy. 500 zł lub więzienie w zawieszeniu chyba nikogo nie zaboli.
Zbigniew Ziobro: Trzeba docenić szybko wydany wyrok. Ale to jedyny pozytyw, jaki tu dostrzegam. 24-godzinne sądy zostały praktycznie uśmiercone przez rządy Platformy Obywatelskiej. Działają od święta. W czasach PO złagodzono rozwiązania, które przygotowałem jako minister sprawiedliwości dla chuliganów. Mieli je odczuwać boleśnie. Polityka PO przekłada się nie tylko na niski wymiar kar, ale i małą liczbę wyroków, w stosunku do liczby zatrzymanych. Wyroków powinno być dużo więcej i powinny być realnie odczuwalne przez sprawców tych burd.
Wyroki sądu świadczą o łagodności w myśleniu PO w ściganiu brutalnej przestępczości, o której niewątpliwie możemy mówić w przypadku chuliganów. Takie kary ich tylko zachęcają.
Sprawa sprawie oczywiście nie równa, ale kara musi być na tyle wysoka, żeby skłaniała do jakiejś refleksji. Jeśli wyrok ma w jakikolwiek sposób oddziaływać na wyobraźnie chuliganów, nie może przypominać zwykłego policyjnego mandatu. Jeśli mówimy o bójkach i napaści na funkcjonariusza powinno się mówić o bezwzględnym pozbawieniu wolności lub wysokiej grzywnie. Grzywna powinna być na tyle wysoka, żeby sprawca musiał poświęcić trochę czasu, żeby ją odpracować. Kara musi zostać w
podświadomości.
Mówiąc o bezwzględnym więzieniu, nie mam na myśli wsadzania ich za kratki na długie lata. Zdecydowanie większym wstrząsem może być dla takich chuliganów, szczególnie tych, którzy nie mieli do czynienia z więzieniem, 2-3 tygodnie spędzone za kratkami. To skuteczniejsze niż papierowe zawieszenie. Kary dla chuliganów powinny być obligatoryjnie zwiększone.
Janusz Palikot uważa, że w przypadku takich kiboli dużo lepsze niż więzienie będzie stygmatyzowanie ich i wysyłanie do prac, które są dla nich krepujące i ośmieszające. Proponuje w ramach kary oddelegowanie ich do sprzątania pomników i grobów rosyjskich.
Według mnie Palikot jest człowiekiem nie do końca zrównoważonym. Chyba spożył znowu za dużo marihuany, skoro w tych okolicznościach opowiada o grobach i pomnikach rosyjskich. Zatrzymani to zwykli chuligani, którzy korzystają z każdej okazji, żeby zrobić burdę. Ten mecz był kolejnym pretekstem. Roboty publiczne są jak najbardziej społecznie użyteczne, ale łączenie ich z pomnikami i grobami rosyjskimi jest absurdalne. Widać, że Palikot zakończył lub zaczął dzień od nadużycia środków odurzających.