
To ona powiedziała, że kobiety, które nie są w ciąży, tracą czas, a Czarny Protest to histeria i poparcie zła. Nagle ona stała się jedną z głównych ekspertek prawicowych mediów. Udziela wywiadów, które z aktorstwem nie mają nic wspólnego – jeden z ostatnich przeprowadziła z nią Małgorzata Terlikowska. Bierze udział w spotach reklamowych TV Republika, a w tym ostatnim straszy KOD-em. "Karta Telewizji Republika twoim antyKodem" – mówi.
Zastanawiałam się jaki obraz kobiety wyłania się z tego protestu i nie jest to jakiś dobry obraz kobiety. Było tam bardzo dużo wulgarności, agresji, nienawiści. Ja mam wrażenie, że dużo tych kobiet, wśród których są na pewno normalne dobre kobiety, zostało poddane jakiejś manipulacji stworzonej przez określone środowiska. Tym kobietom zostało wmówione, że muszą walczyć o swoje prawa, a było bardzo dużo przekłamań. Np, że kobieta pójdzie do więzienia za poronienie. To była głównie demonstracja antyrządowa. Czytaj więcej
Aktorzy przyznają, że w środowisku jest o niej teraz głośno. Piszą o tym na Facebooku. Słyszę opinie, że wielu aktorów zwyczajnie jej nie poznaje, nie wiedzą, co się z nią dzieje, choć już od pewnego czasu mówiło się, że jest nawiedzona, że się nawróciła.
O tym wywiadzie pisały wtedy nawet Wirtualne Media:
"Michał czuł się pewnie, nie miał potrzeby podgrzewania naszej miłości. A ja przeciwnie, wciąż domagałam się ciepła - wyjaśniła swoją decyzję. Wyznała, że pomógł jej ją podjąć inny mężczyzna. - Moja decyzja to krzyk rozpaczy o zmianę i prawdziwą miłość. Jeśli Michał nie usłyszy tego krzyku, to znaczy, że jest słuszna - stwierdziła." Czytaj więcej
Skleiliśmy małżeństwo, choć z ludzkiego punktu widzenia było to niemożliwe. Najpierw zaczęła mnie rozsadzać tęsknota za sakramentami. Pewnego dnia na targach książki przypadkowo natknęłam się na „Dzienniczek” s. Faustyny. Przeglądając go, znalazłam zdanie, że mogą przyjść do mnie najwięksi grzesznicy. Poczułam, że zalewa mnie strumień boskiej miłości. Dziś uważam, że to m.in. s. Faustyna uratowała moje małżeństwo. Czytaj więcej
Dominika Figurska znana jest głównie z ról serialowych oraz ze "Smoleńska", po którym mówiła, że aktorzy grający w filmie narażeni byli na ostracyzm. Na stałe, od 2001 roku, jest w zespole Teatru Polskiego we Wrocławiu, którego dyrektorem do niedawna był Krzysztof Mieszkowski. Przypomnijmy, to ten sam teatr, który na początku tego roku wywołał burzę sztuką pornograficzną i interwencją ministra kultury.
Jedno trzeba przyznać. Jest świadoma swojej siły i swoich poglądów. Nie przejmuje się, co mówią inni. "Zażartowałam kiedyś, że otwieram sklep warzywny. Bo środowisko jest bardzo agresywne. W moim środowisku większość jest po drugiej stronie, ale ja nie wierzę, że ta większość ma rację" – powiedziała.
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl