Cicha wojna WORD-ów
Okazuje, że Łomża cieszy się popularnością nie tylko wśród warszawiaków, ale również wśród mieszkańców
Białegostoku. W tamtejszym ośrodku zdaje tyle samo kierowców, co w Łomży, chociaż miasto jest kilka razy mniejsze. Skąd takie zainteresowanie Łomżą? – To powinni odpowiedzieć
kursanci, którzy przyjeżdżają nawet kilkaset kilometrów, aby u nas zdać egzamin – tłumaczy Cezary Kisiel, szef łomżyńskiego ośrodka. – Staramy się, aby obsługa była na jak najwyższym poziomie. A atmosfera wobec kandydatów, jak najbardziej przyjazna. Nie ma co ukrywać, że infrastruktura drogowa jest u nas prostsza, niż w takim mieście, jak Warszawa. Popularność Łomży budzi zazdrość innych ośrodków. Niektórzy pracownicy mówią o wojnie WORD-ów, które podbierają sobie klientów. – Słyszałem, że niektóre ośrodki płacą takim instruktorom nie tylko za reklamę egzaminów, ale odpalają im procent od każdego klienta – twierdzi jeden z nich, ale też prosi o zachowanie anonimowości. Tymczasem, według danych Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej-Ośrodków Szkolenia Kierowców, to Łomża zajmuje drugie miejsce pod względem zdawalności. Pierwsza jest Ostrołęka. Natomiast na szarym końcu... wcale nie Warszawa, tylko Koszalin.