Nauczyciele zszokowani. Właśnie się okazało, ilu z nich straci pracę. Wyliczeń dokonał Związek Nauczycielstwa Polskiego na podstawie danych ze wszystkich województw.
Nauczyciele zszokowani. Właśnie się okazało, ilu z nich straci pracę. Wyliczeń dokonał Związek Nauczycielstwa Polskiego na podstawie danych ze wszystkich województw. Fot. Twitter.com/ ZNP

Wiadomo było, że to nie będą setki, lecz tysiące. Z jednej strony Związek Nauczycielstwa Polskiego już w ubiegłym roku ostrzegał, że liczba zwolnionych w wyniku reformy minister Anny Zalewskiej może sięgać 45 tys. Z drugiej jednak strony mieliśmy zapewnienia szefowej MEN, że żaden nauczyciel pracy nie straci – wręcz przeciwnie, szkoły będą potrzebowały dodatkowych etatów. Dziś poznaliśmy prawie całą prawdę. Dlaczego prawie?

REKLAMA
ZNP informuje, że nie są to jeszcze dane pełne w 100 proc. i w związku z tym liczba zwolnionych będzie zapewne wyższa. Z informacji, jakie związek uzyskał w 16 województwach wynika, że wraz z końcem roku szkolnego pracę w pełnym wymiarze straci ponad 31 tys. osób. Dokładnie 31 476.
Ale właśnie – kluczowe jest tu sformułowanie "w pełnym wymiarze". ZNP zsumował bowiem tych, którzy w ogóle zostaną bez pracy i tych, którzy pozostaną w szkole na "kawałku" etatu. Tych pierwszych jest prawie 9,5 tysiąca.
Jak poinformowała na konferencji przed siedzibą Kancelarii Premiera przedstawicielka stołecznego ZNP, według danych z ratusza, w samej tylko Warszawie szkoły zwolnią około 2100 nauczycieli oraz pracowników administracyjnych, ponad pedagogów 7 tysięcy będzie pozbawionych pełnego etatu (będą musieli pracować w niepełnym wymiarze godzin), a prawie tysiąc w więcej niż trzech placówkach (o tym, że reforma edukacji utworzy nową kategorię pedagogów: "nauczyciele objazdowi" pisaliśmy tutaj).
Sprawdza się zatem to, o czym samorządowcy informowali już wiele miesięcy temu. W Warszawie szacowano, że reforma Anny Zalewskiej sprawi, iż trzeba będzie zwolnić 10 proc. nauczycieli. W Poznaniu prognozy były jeszcze gorsze. Jedynie sama szefowa resortu edukacji uparcie zapewniała, że "żadnych zwolnień nie będzie".
Faktem jest jednak, że zwolnienia nauczycieli przed wakacjami w tym roku wyjątkiem nie są – niż demograficzny robi swoje.
Szef ZNP Sławomir Broniarz na konferencji przed Kancelarią Premiera miał do przekazania jedną dobrą informację: że jutro w Sejmie dojdzie do debaty nad wnioskiem o referendum w sprawie likwidacji gimnazjów. Referendum, które początkowo było obiecywane, ale potem rządzący zdanie zmienili. Dziś znów nastąpił zwrot. – Możliwe, że stało się to po to, aby wyprzedzić planowaną na jutro przed Sejmem pikietę z żądaniem przeprowadzenia referendum – diagnozuje szef ZNP.