Premier Szydło obiecała podwyżki m.in nauczycielom, ale muszą poczekać. Inne grupy zawodowe czekać nie muszą
Premier Szydło obiecała podwyżki m.in nauczycielom, ale muszą poczekać. Inne grupy zawodowe czekać nie muszą Fot. Patryk Ogorzalek / Agencja Gazeta
Reklama.
Niektóre z tych grup - mniej lub bardziej świadomie - godzą się na współpracę z partią rządzącą, żyją z nią w symbiozie, są niejako częścią systemu naczyń połączonych. O inne grupy będzie się jeszcze rozgrywać polityczna walka, a PiS - w zabieganiu o ich przychylność - będzie się kierował przede wszystkim swoim politycznym interesem.
Uprzywilejowywanie niektórych grup zawodowych kosztem innych jest częścią przemyślanej strategii politycznej. Często z premedytacją rządzący napuszczają też jedne grupy zawodowe na inne. I nie ma to nic wspólnego z długofalowymi programami socjalnymi w rodzaju 500 plus, które są adresowane głównie do najbardziej potrzebujących, choć nie tylko do nich trafiają.
Jak najłatwiej zidentyfikować uprzywilejowane kadry PiS? Trzeba iść za strumieniem pieniędzy, a więc patrzeć komu władza daje nagrody i podwyżki, a komu dać nie chce, albo tylko obiecuje, że da. Podwyżek nie mogą sobie ostatnio - mimo strajku głodowego - wywalczyć lekarze rezydenci, a obiecankami muszą się na razie zaspokoić nauczyciele, pielęgniarki, czy emeryci. A kogo PiS traktuje w specjalny sposób?

1. Pracownicy IPN "pracują w stresie”

Dwa tysiące urzędników Instytutu Pamięci Narodowej dostanie ok. 1000 zł brutto podwyżki. Średnia pensja w IPN, czyli swego rodzaju policji historycznej, wynosi obecnie 5955 zł brutto. Za podwyżkę prezesowi IPN Jarosławowi Szarkowi podziękowali szefowie Organizacji Zakładowej NSZZ "Solidarność’ 80” - jej przewodniczący Rafał Łatka i jego zastępca dr Rafał Drabik. W cytowanej  przez "Dziennik Gazetę Prawną” treści maila, wysłanego przez nich do pracowników IPN, czytamy: "Pragniemy serdecznie podziękować za decyzję Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosława Szarka o podwyżkach wynagrodzenia dla pracowników Instytutu. Z uwagi choćby na wieloletnie zaniedbania poprzednich władz w tym kierunku, wzrost płac o ok. 1000 zł brutto będzie z pewnością długo oczekiwaną rekompensatą za pracę w ciągłym stresie i napięciu”.

2. Pracownicy mediów publicznych jak pączki w maśle

Także "Dziennik Gazeta Prawna” dotarł niedawno do dokumentów, w których opisano wynagrodzenia czołowych dziennikarzy TVP. Okazuje się, że prezenterzy "Wiadomości” Tomasz Adamczyk, Danuta Holecka, czy Krzysztof Ziemiec zarabiają po blisko 40 tysięcy złotych miesięcznie. Władze TVP nie oszczędzają również na wynagrodzeniach innych swoich czołowych dziennikarzy. W sumie, w 2016 roku, wydatki TVP na wynagrodzenia wyniosły 402,6 mln zł. Czołowi pracownicy TVP mogą też liczyć na wysokie premie i nagrody specjalne. W połowie sierpnia informowano, że ubiegły rok TVP zakończyła ze stratą 180 milionów złotych. Ale wiadomo, że Skarb Państwa udzieli Telewizji Polskiej pożyczki w wysokości 800 milionów złotych, co pokazuje, jak media publiczne, przechodzą na garnuszek władzy.

3. Aparat państwa też się wyżywi

Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli z wykonania budżetu państwa za zeszły rok, który opisał niedawno dziennik "Fakt” wszystkie najważniejsze instytucje państwa w 2017 roku podniosły swoim urzędnikom pensje. Co prawda w Kancelarii Premiera podwyżki nie były duże, ale w niektórych urzędach wręcz gigantyczne. Najwięcej dostali pracownicy Krajowego Biura Wyborczego (średnia pensja 6334 zł). Tu płaca wzrosła o ponad 1000 zł. Jak podał NIK "chodziło o wzmocnienie służb merytorycznych Biura”. Płace w KRRiTV wzrosły średnio o 800 zł ( średnia pensja 7160 zł), w Kancelarii Sejmu o 337 zł ( średnia pensja 9349 zł), w Kancelarii Senatu o 545 zł (średnia pensja 8762 zł), w Kancelaria Prezydenta o 318 zł (średnia pensja 10 253 zł), w Trybunale Konstytucyjnym o 456 zł (średnia pensja 10 929 zł).

4. Armia Szyszki, czyli jak się powodzi leśnikom

Pracownicy Lasów Państwowych są jedną z najlepiej zarabiających grup zawodowych, opłacanych z publicznych pieniędzy. W 2016 roku leśnicy zarabiali średnio po 7,7 tys. złotych miesięcznie. Jak dowiedziało się OKO.press, od 1 lipca 2017 roku, prawie 9 z 26 tysięcy leśników dostało podwyżki – średnio 350 złotych. "Na leśników spadło w ostatnim czasie sporo nowych zadań: udział w manifestacjach poparcia dla ministra Szyszki, w konferencjach organizowanych przez niego i przez uczelnię o. Rydzyka, pilnowanie ekologów protestujących w Puszczy Białowieskiej, itd. Wszystkie te trudy rekompensują im jednak wysokie wynagrodzenia” - ironizował portal.

5. Urzędnicy od wody też nie powinni narzekać

Tydzień temu podwyżki w wysokości 850 zł na osobę dostało 3100 urzędników Regionalnych Zarządów Gospodarki Wodnej przemianowanej na Wody Polskie. Jak podkreśla "Fakt", 200 zł podwyżki zostało im naliczone tak, jakby przyznano ją od 1 stycznia 2017 r. Tutaj średnia płaca wynosi z kolei 3300 zł brutto więc nie jest wysoka, ale Wody Polskie to nowa instytucja. Zgodnie z zapisami ustawy Prawo Wodne, Wody Polskie zaczną funkcjonować 1 stycznia 2018 r. i będą podlegać ministrowi środowiska. Premier Beata Szydło zapewniła, że po zmianie przepisów "ceny wody nie wzrosną”.

6. Dla innych obiecanki-cacanki przed wyborami

Dla innych grup, rząd PiS szykuje podobno podwyżki płac, ale... dopiero przed zbliżającym się maratonem wyborczym. Zyskać mają strażacy, żołnierze, ratownicy medyczni oraz policjanci. Na podwyżki mogą liczyć także nauczyciele. Tak wynika z projektu budżetu na 2018 r., do którego dotarł "Dziennik Gazeta Prawna". Projekt zakłada, że od 1 września 2018 r., czyli kilka dni przed wyborami samorządowymi nauczyciele otrzymają 5-procentową podwyżkę. Minister edukacji Anna Zalewska zapewnia, że ciągu trzech lat nauczycielskie pensje wzrosną w sumie o 15 proc. Jednocześnie rząd zamierza wywiązać się z porozumienia zawartego z pielęgniarkami i ratownikami medycznymi. Ich pensje podskoczą o 400 zł. Na wyższe pensje mogą liczyć również Służba Więzienna, Policja, Straż Graniczna, BOR i Straż Pożarna. Więcej pieniędzy ma trafić też do prokuratorów i sędziów. Ale muszą poczekać na okres przedwyborczy.