
Syn Józefa Kurasia "Ognia" domaga się od państwa miliona złotych zadośćuczynienia za krzywdy wyrządzone rodzinie . W Nowym Sączu rozpoczął się proces, w którym chodzi nie tylko o pieniądze, ale również uznanie Kurasia za bohatera narodowego. Nie dla wszystkich jest on bohaterem. Ludomir Molitoris, sekretarz Towarzystwa Słowaków w Polsce, komentuje: – Jeśli tak by się stało, to Rzeczpospolita Polska zalegalizuje powojenne bezprawie.
Józef Kuraś "Ogień"
Brał udział w kampanii wrześniowej. Nie powiodło się przebicie na Węgry, dlatego wrócił w rodzinne strony, gdzie działał w konspiracji. 29 czerwca 1943 Gestapo zamordowało jego ojca, żonę i 2,5-letniego syna, a następnie spaliło jego dom. Przyjął wtedy nowy pseudonim "Ogień". Następnie działał w AK. Został obarczony winą za samowolne opuszczenie obozu, w wyniku czego dwóch partyzantów poniosło śmierć. Kuraś został skazany na karę śmierci Wyrok unieważniono w 1944 roku. Przeszedł z częścią oddziału do Batalionów Chłopskich. Po zajęciu Nowego Targu podporządkował swój oddział sowieckiej komendanturze miasta i z jej ramienia otrzymał zadanie organizacji Milicji Obywatelskiej. Został nawet szefem miejscowego Urzędu Bezpieczeństwa. Wkrótce "Ogień" zdezerterował z dużą częścią podkomendnych. W walce z jego oddziałami w latach 1945–1947 zginęło ponad 60 funkcjonariuszy UB, 40 milicjantów oraz 27 funkcjonariuszy NKWD. Zginęli nie tylko aparatczycy. W 1990 nowotarski oddział Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej wydał oświadczenie, że należy się msza żałobna 430 ofiarom oddziału Kurasia. Czytaj więcej
