To może być bardzo niebezpieczny precedens, tym bardziej że do Senatu trafiły właśnie ustawy o KRS i Sądzie Najwyższym, a za chwilę trafi nowy kodeks wyborczy do samorządów. Wicemarszałek Senatu Maria Zofia Koc z PiS twierdzi, że izba wyższa może przyjąć ustawę bez wymaganego kworum i nie ma sobie nic do zarzucenia po zmanipulowanym głosowaniu ustawy likwidującej próg składek na ZUS.
Czy Senat może przyjąć ustawę podczas głosowania w którym brało udział 48 ze 100 senatorów? Wicemarszałek Senatu Maria Koc uznała, że tak. Opozycja twierdzi że głosowanie było nieważne. Nowoczesna złożyła nawet do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez wicemarszałek Koc. A chodzi o zmiany, które będą dotyczyć ponad trzystu tysięcy osób, a konkretnie - ich portfeli. Pisaliśmy o tym tutaj.
"Przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy"
– Złożyliśmy w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez marszałek Koc. Czekamy na decyzję, czy prokuratura się nim zajmie. Zgodnie z kodeksem karnym za niedopełnienie obowiązków grozi do trzech lat pozbawienia wolności, a za poświadczenia nieprawdy od 3 miesięcy do 5 lat – mówi w rozmowie z naTemat poseł Mirosław Suchoń z Nowoczesnej, który złożył zawiadomienie.
– Nowoczesna nie ma swoich przedstawicieli w Senacie, ale myślę, że gdybyśmy mieli swoich senatorów, to ta ustawa by tak łatwo nie przeszła. Podjęliśmy takie, a nie inne działania bo zostały przekroczone kolejne granice. Senat zawsze był nazywany izbą refleksji, czy mądrości. Po tych ostatnich głosowaniach takich refleksji nie widać, a przecież będą głosowane kolejne ważne ustawy – dodaje Suchoń.
Nowoczesna zarzuca Koc "arbitralne ustalenie kworum podczas głosowania w Senacie ustawy likwidującej próg składek na ZUS".
Według senatora niezrzeszonego Marka Borowskiego, głosowanie przy braku kworum to bardzo groźny precedens. – Jeżeli przyjmie się taką interpretację, że obecność podczas głosowania oznacza obecność w zasięgu wzroku na sali, a może w drzwiach, to teoretycznie pani marszałek może uznać, że większość głosów jest nawet wtedy jeśli za jakąś ustawą zagłosuje jeden senator, a reszta będzie się tylko kręcić po sali – ironizuje w rozmowie z naTemat Borowski.
– Ne wierzę, że panią marszałek spotkają jakieś konsekwencje bo podpiera się opinią Biura Legislacyjnego Senatu. Będzie po prostu kryta – podkreśla. – Natomiast w tej sprawie nie była potrzebna żadna opinia tylko zdrowy rozsądek. Obecni podczas głosowania są ci posłowie, czy senatorowie, którzy głosują – zaznacza.
Groźny procedens
Jakimi argumentami broni się Koc? Zdaniem wicemarszałek Senatu, z nagrania z kamer przemysłowych wynika, że w głosowaniu uczestniczyło 73 senatorów, jednak jedynie 48 z nich wzięło w nim udział. Gdyby pozostali senatorowie opuścili salę, wówczas głosowanie byłoby nieważne. Tymczasem politycy tak nie postąpili i przebywali na sali, co - według niej sprawia - że byli obecni.
Z taką wersją nie zgadzają się jednak senatorowie opozycji, którzy uznają, że doszło do złamania regulaminu, a nawet oszustwa. Zdaniem wicemarszałka Bogdana Borusewicza fakt, że senatorowie nie brali udziału w głosowaniu oznacza ich nieobecność. Polityk załączył protokół głosowania z listą 48 osób.
Na oficjalnej stronie Sejmu jednoznacznie wypowiedziano się w kontekście kworum. Gdyby do analogicznej sytuacji doszło w Sejmie, wówczas głosowanie nie byłoby wiążące. Koronnym dowodem, gdzie czarno na białym widać, iż ustawę uchwalono mimo braku kworum, jest stenogram z czwartkowego posiedzenia w Senacie.
Kim jest Koc? Z wykształcenia jest etnografem i antropologiem kultury, działaczką samorządową, inicjatorką Europejskich Nadbużańskich Spotkań Folklorystycznych.
Zdobyła mandat senatorski w okręgu siedleckim. Przez wiele lat kierowała ośrodkiem kultury w Sokołowie Podlaskim, była też wiceburmistrzem Węgrowa. Reprezentowała PiS w sejmiku woj. mazowieckiego.
Uważa się za kobietę sukcesu. – Sukces to równowaga między życiem osobistym a zawodowym – wskazywała w Polskim Radu 24. Na jej sukces - jak przekonywała - złożyło się umiejętne łączenie spraw prywatnych i zawodowych. – Udało mi się to dzięki temu, że mam oparcie w mojej rodzinie – wyjaśniała parlamentarzystka.
"Wicemarszałek Koc, czyli kobieta sukcesu"
W 2004 roku, "za wzorowe, wyjątkowo sumienne wykonywanie obowiązków wynikających z pracy zawodowej", została odznaczona przez prezydenta Brązowym Krzyżem Zasługi.
– Pani wicemarszałek Koc prowadząc obrady Senatu nie powodowała dotąd jakichś spięć. Natomiast moim zdaniem ten ostatni przypadek ją przerósł. Byłem zdziwiony jej postępowaniem dlatego, że w sytuacji braku kworum, to kworum się po prostu zwołuje, ściąga się ludzi i się jeszcze raz głosuje – mówi Borowski. – Można też było to głosowanie przełożyć. Reakcja pani marszałek była jednak wykrętna – dodaje.
– Nic mi nie wiadomo, by marszałek Senatu Stanisław Karczewski chciał wyjaśniać tę sprawę. Ustawa wróciła już do Sejmu, a to oznacza że PiS uznało, że wszystko jest w porządku. PO i Nowoczesna zwróciły się do marszałka Kuchcińskiego, by nie dopuścił do dalszych prac nad tą ustawą, ale nic mi nie wiadomo by przyniosło to jakiś skutek – podkreśla Borowski.
Przypomnijmy, że zmiany polegające na zniesieniu górnego limitu składek odprowadzanych do ZUS-u mają przynieść budżetowi państwa około 5 miliardów złotych dodatkowych pieniędzy, a dla lepiej zarabiających o wiele wyższe sumy odprowadzane do państwowej studni bez dna. Nowe regulacje dotkną ponad 300 tysięcy Polaków.