Marszałek Senatu Stanisław Karczewski wyjaśnił, dlaczego wprowadzono ograniczenia we wstępie do Sejmu: "Jest zagrożenie epidemiologiczne".
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski wyjaśnił, dlaczego wprowadzono ograniczenia we wstępie do Sejmu: "Jest zagrożenie epidemiologiczne". Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta
Reklama.
Marszałek Senatu uczestniczył w sobotę na zamku w Krokowej w spotkaniu z mieszkańcami. Jego wizyta na Pomorzu to kolejny element trwającego objazdu polityków PiS po Polsce pod hasłem "Polska jest jedna". Aktualny temat protestu osób niepełnosprawnych i ich rodziców oraz opiekunów musiał się pojawić. – Ubolewam z powodu tego protestu w Sejmie, to jest niepotrzebne. To nie jest miejsce do prowadzenia dialogu – stwierdził Stanisław Karczewski, podkreślając, iż obóz rządzący "jest wrażliwy" i wie, że "są problemy, które wymagają przeanalizowania".
"Nie mogą się wykąpać"
Jednak analiza tak, lecz protest - nie. – Nie akceptuję tego protestu, to demonstracja, która przeradza się w demonstrację polityczną – ocenił marszałek Izby Wyższej.
Stanisław Karczewski
marszałek Senatu

Jeśli przychodzi pani Janina Ochojska, którą niezwykle szanuję, która zrobiła bardzo dużo wielkich rzeczy i wzywa, żebyśmy tam byli. Czy ci ludzie nie widzą tych dzieci, które tam są, które nie mogą się wykąpać, wyjść na dwór? Ja to widzę i ubolewam nad tym. Żal mi jest tych dzieci, że te dzieci nie mogą normalnie wyjść na zewnątrz i zobaczyć jak pięknie wygląda wiosna. Źle, że wykorzystuje się dzieci do tego protestu.

Te słowa marszałka o wrażliwości PiS i o braku kąpieli zostały powtórzone w wielu mediach. "Szkło kontaktowe" TVN24 zwróciło uwagę na jeszcze jeden fragment wypowiedzi Stanisława Karczewskiego, w którym pada dość jednoznaczne i naturalistyczne wyjaśnienie, dlaczego osoby z zewnątrz, np. Janina Ochojska czy Wanda Traczyk-Stawska, nie zostały wpuszczone do gmachu parlamentu. – Są określone ramy, jest sytuacja jaka jest, jest również epidemiologiczna sytuacja. To są osoby, które długo przebywają w jednym miejscu, więc też jest zagrożenie epidemiologiczne. Więc też nie może być sytuacji takiej, że wszyscy przychodzą, odwiedzają się i spotykają – objaśnił marszałek-lekarz.
Dlaczego zatem do Sejmu wpuszczono np. kard. Kazimierza Nycza czy kierownictwo Polskiej Fundacji Narodowej? Wobec argumentów marszałka Karczewskiego trudno znaleźć wyjaśnienie.
źródło: pap.pl