
Za przyjęciem wniosku było 163, przeciw 233 posłów – taki jest wynik głosowania nad wotum nieufności dla rządu Mateusza Morawieckiego. Sejm odrzucił więc wniosek Platformy Obywatelskiej o odwołanie aktualnego premiera i zastąpienie go Grzegorzem Schetyną.
REKLAMA
Łącznie głosowało 416 posłów. 20 wstrzymało się od głosu. Większość ustawowa wynosiła 231 posłów. Wcześniej premier Morawiecki z opozycją wymieniali się oskarżeniami o to, kto kłamie, a kto jest wiarygodny.
Przed Morawieckim wystąpili między innymi Władysław Kosiniak-Kamysz i Grzegorz Schetyna. Szef ludowców zwrócił się do premiera słowami: Pojechał pan na wieś, zjadł pan trochę twarożku, zakręciło się w głowie i teraz świruje świat – kpił Kosiniak-Kamysz. Z kolei lider PO przekonywał, że jego partia zatrzyma pełzający Polexit.
"Mniej niż zero – tak śpiewał jeden z moich ulubionych zespołów" – odpowiadał Mateusz Morawiecki odnosząc się do, jego zdaniem, wiarygodności Platformy.
Morawiecki zaskoczył PO
Dla Platformy Obywatelskiej wniosek o wotum nieufności miał zapoczątkować proces, który odsunie PiS od władzy najpóźniej za 10 miesięcy. Mówił o tym w rozmowie z Jakubem Nochem z naTemat polityk PO Jan Grabiec. – Opozycja będzie wracała z tymi wnioskami o wotum nieufności tak długo, jak długo władza będzie lekceważyła Polaków – dodał rzecznik prasowy PO.
Dla Platformy Obywatelskiej wniosek o wotum nieufności miał zapoczątkować proces, który odsunie PiS od władzy najpóźniej za 10 miesięcy. Mówił o tym w rozmowie z Jakubem Nochem z naTemat polityk PO Jan Grabiec. – Opozycja będzie wracała z tymi wnioskami o wotum nieufności tak długo, jak długo władza będzie lekceważyła Polaków – dodał rzecznik prasowy PO.
Tymczasem Morawiecki w środę ubiegł PO, która złożyła w Sejmie wniosek o wyrażenie wotum nieufności dla jego rządu. W środę poprosił parlamentarzystów o wotum zaufania. I udało mu się to uzyskać: za głosowało 231 posłów.
W naTemat ocenialiśmy, że przemówienie Morawieckiego o "wspaniałej zmianie" było w istocie tylko nową maską szefa rządu. Premier starał się zachęcić opozycję do wspólnej budowy nowej Polski, wbijając jej przy tym raz po raz szpilę.
