Świat internetu różni się od realnego pod niemal każdym względem. Zwłaszcza pod względem gwiazd, które praktycznie nie istnieją poza "cyberprzestrzenią". Jedną z nich jest Lil Masti, dawniej znana jako SexMasterka, której popularności w sieci odmówić nie można. Niekoniecznie w tym pozytywnym kontekście.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Jej ksywka zaczęła się pojawić coraz częściej w mediach w kontekście zbliżającej się gali FAME MMA. 22 czerwca zmierzy się w walce wieczoru z równie słynną "patoinfluencerką" Martą "Linkimaster" Linkiewicz. Wcześniej Lil Masti również pojawiała się w internecie. Miała jednak wtedy inne alter ego.
Edukacja seksualna na YouTube
Aniela Bogusz, bo tak naprawdę się nazywa, jako bezpruderyjna vlogerka uczyła swoich widzów o tym jak porządnie zrobić, ekhem, fellatio, testowała wibratory i inne gadżety erotyczne, a przed kamerą występowała w kiczowatej stylistyce wprost z sex-shopu - miała na sobie erotyczne wdzianka, kolorowe soczewki i peruki.
– Treść, jaką można znaleźć na jej kanale, to właściwie pornografia. Seksmasterka sprowadza seks do tej najniższej warstwy, a więc wyłącznie fizyczności. Zamiast merytorycznej wiedzy jest seksualizacja. Półnaga kobieta przyjmuje seksowne pozy, liże lizaka i próbuje nam powiedzieć, że największą wartością w jej życiu jest seks i bycie seksowną – mówiła w zeszłym roku "Newsweekowi" Katarzyna Banasiak z grupy edukatorów seksualnych Ponton.
SexMasterka perwersyjnie obdzierała sferę erotyczną z jakiekolwiek tabu i narobiła sobie tym mnóstwo fanów, ale i hejterów. Jeden z nich nagrał filmik "SeksMasterka. Największy rak na YouTube", po czym został przez nią pozwany. Seksmasterka wygrała z nim w sądzie. "Skończyły się czasy, gdzie hejt i obraźliwa krytyka są dopuszczalne" – tak sprawę skomentowała na swoim kanale.
SexMasterka poszła o krok dalej i założyła stronę, na której za opłatą mieliśmy mieć możliwość obejrzenia "prawdziwych" filmików erotycznych z nią w roli głównej - i to bez cenzury. Co otrzymywaliśmy za wysłanie SMS-a Premium?
"Patrzymy przez kilka minut na nieporadną dziewczynę przewracającą się na łóżku, ściskającą biust (raczej ubrany), a w finale mydlącą sobie pośladki. Piszę to całkiem serio: film był komiczny" – czytamy w relacji Maciej Sikorskiego z serwisu "AntyWeb", który zaryzykował i wykupił płatny dostęp.
W końcu Aniela zakończyła projekt pod hasłem SexMasterka. Usunęła wszystkie filmiki ze swojego konta w lutym tego roku. – To koniec. Odchodzę – powiedziała w pożegnalnym nagraniu. Odeszła jednak tylko w swoim erotycznym wydaniu. Na wiosnę powróciła jako piosenkarka.
Lil Masti - śpiewająca ex-SexMasterka
Jeszcze jako SexMasterka ukazała swoje muzyczne oblicze. Teledysk do piosenki "Poka Sowę" swego czasu był w pierwszej setce najbardziej znienawidzonych filmów na YouTube. To nie przeszkodziło, a może i nawet zachęciło ją do kariery wokalnej.
W połowie marca wróciła do internetu jako Lil Masti. Jej pierwsza piosenka miała również symboliczny tytuł - "Fenix". Zarówno klip, jak i produkcja utworu były na zaskakująco dobrym poziomie - porównując oczywiście do jej wcześniejszych dokonań oraz innych śpiewających youtuberów w Polsce.
Kolejne teledyski do utworów "Złota Fala" i "Toxic Love" spotkały się z umiarkowanym przyjęciem wśród internautów: "Błagam mniej tego ',o' bez tego ta piosenka byłaby sto razy lepsza", "I to jest ten "sztos" który zapowiadałaś?" – czytamy w komentarzach pod klipami. I nie tylko tam pojawiają się głosy krytyki.
Aniela Bogusz najwyraźniej żadnego wyzwania się nie boi. Zwłaszcza jeśli ma to jej pomóc w zdobyciu popularności, czyli mówiąc po internetowemu: fejmu. Zgodziła się więc na udział w gali freak fight - Fame MMA.
"Odpowiedź na jedno dominujące pytanie, które ostatnio pojawia się wszędzie! Wszędzie! Dlaczego zdecydowałam się wziąć udział w FAME MMA 4? Odpowiedź jest jedna - bo wygram! Bo wygram, easy!" – powiedziała w poniższym filmiku. "Zostałam zaprogramowana do walki, jestem sportowcem" - dodała.
I na dokładkę - sportsmenka!
Okazuje się, że 29-latka ma jeszcze jedno wydanie - sportowe. Mało osób pamięta, że przed karierą "nauczycielki" i gwiazdy muzyki pop, Bogusz prowadziła ze swoją siostrą kanał o tematyce fitness - "Siostry FitDeVangel". Już wtedy "szokowały" półnagimi występami.
Lil Masti zapewniła niedawno, że przez 6 lat trenowała zapasy i wywalczyła wicemistrzostwo Polski (nie udało mi się tego zweryfikować). Oprócz tego jest wielokrotną medalistką ogólnopolskich i międzynarodowych turniejów (jest o niej wzmianka tutaj). Brała również udział w zawodach bikini fitness.
– Całkowicie oddaję się treningom siłowym, uwielbiam ekstremalny wysiłek, a rygorystyczne utrzymywanie diety pozwoliło mi zrozumieć, jak silną jestem osobą i jak wielu pokus mogę się wyrzec, by osiągnąć cel – mówiła "Tygodnikowi Podhalańskiemu" w 2014 roku. Miała wtedy 24 lata.
Od tamtego czasu jej kariera poszybowała w górę (na samym Instagramie ma niemal pół miliona obserwujących), a sama Lil Masti przeszła ogromną metamorfozę. Nie przestaje jednak wywoływać kontrowersji - na konferencji przed galą FAME MMA prowokowała Martę Linkiewicz i obie niemal się pobiły.
Ostatnio wpadł mi w ręce film, na którym opowiadała o przygotowaniach do pierwszej randki. Tam nie było porad w stylu: zabierz drugą połówkę na dobry film, żebyś miał o czym z nią pogadać. Tylko: musisz się wykąpać, wydepilować całe ciało i popsikać perfumami z feromonami. Czytaj więcej