Poseł PiS Dominik Tarczyński wielokrotnie powtarzał, że za sprawowanie mandatu nie bierze pieniędzy podatników. Rezygnację z wynagrodzenia uzasadniał swoim patriotyzmem. Właśnie okazało się, że kłamał.
Dominik Tarczyński wielokrotnie deklarował, że zrzekł się poselskiej pensji. "Nie jestem posłem zawodowym. Nie pobieram pieniędzy publicznych" – napisał na Twitterze 13 kwietnia 2018 roku. Twierdził, że podejmując taką decyzję poszedł w ślady dziadka, bo wybrał "Honor i Godność Polaka".
Kilkanaście dni później podobnie twierdził w tweecie skierowanym do dziennikarza Bartosza Wielińskiego z "Gazety Wyborczej". Poseł Tarczyński miał do niego pretensje, że pisze o jego działalności.
"Nie pobieram"
Na słowa Wielińskiego, że nadal będzie o nim pisał, bo Tarczyński dostaje pensję z jego podatków, polityk PiS znowu napisał, że nie pobiera wynagrodzenia. "Panie redaktorze nie jestem 'posłem zawodowym'. Zrezygnowałem z pieniędzy publicznych. Nie pobieram. Mam swoją firmę" – pisał polityk Prawa i Sprawiedliwości. Jego wpisy nadal są dostępne w internecie. Tu publikujemy je w postaci zrzutów ekranu.
Od początku czerwca w sieci dostępne jest też jednak oświadczenie majątkowe posła Dominika Tarczyńskiego. Przyjrzał mu się serwis Konkret24, który należy do TVN24. Z treści oświadczenia majątkowego wynika, że poseł kłamał gdy twierdził, że nie pobiera wynagrodzenia i nie jest posłem zawodowym. W dokumencie z 30 kwietnia 2019 roku sam bowiem wpisał, że wziął pieniądze: 129,4 tys. zł uposażenia i ponad 31 tys. zł diety.
Gwoździe i wakacje w Miami, których nie było
To nie pierwszy raz, gdy poseł Dominik Tarczyński został przyłapany na kłamstwie. Na początku sierpnia 2017 roku poseł PiS zatweetował, że leci wypocząć. Wpis opatrzył tagiem #Miami. Okazało się jednak, że leciał w zupełnie inne miejsce. Na biletach lotniczych, których zdjęcie zamieścił w internecie, widniał bowiem numer wskazujący, że Tarczyński leci do... Baku w Azerbejdżanie.
Gdy prawda wyszła na jaw, poseł Tarczyński twierdził, że do Baku poleciał, by odwiedzić przyjaciela, któremu umierała matka. Potem jednak pochwalił się zdjęciami partnerki relaksującej się w basenie.