Światem wstrząsnęły niedawno opublikowane zdjęcia Macaulay'a Culkin'a. 32-letni aktor, którego widzowie poznali i pokochali po hicie "Kevin sam w domu", wygląda na śmiertelnie chorego. Zdaniem niektórych gazet jest uzależniony od narkotyków i zostało mu pół roku życia. Według aktora, dużą odpowiedzialność za to ponosi jego ojciec, niespełniony aktor, który z chciwości złamał Culkinowi dzieciństwo. To niestety los wielu dzieci. Nie tylko tych sławnych.
Złote dziecko Hollywoodu, najpopularniejszy aktor dziecięcy w latach 90. Jako 10-latek podbił serca widzów na całym świecie. Słodki i zadziorny "Kevin sam w domu" a później "Kevin sam w Nowym Jorku". Dostał nagrody, okrzyknięto go nawet jedną ze stu największych gwiazd wszech czasów.
Złote dziecko...
Co jakiś czas w mediach pojawiały się informacje o jego problemach z prawem, narkotykami czy alkoholem. Ale podobno nigdy nie było tak źle. Według informacji magazyn "National Enquirer" Macaulay Culkin umiera. Jest uzależniony od heroiny i silnych leków przeciwbólowych i zostało mu pół roku życia. Imprezuje, odizolował się od przyjaciół. Wydawać by się mogło, że sam wybrał swoją drogą, wybrał narkotyki, ale jego historia jest bardziej skomplikowana.
Popularność, wielkie pieniądze w tak młodym wieku, wydają się jak spełnienie marzeń. Ale Culkin za to boleśnie zapłacił. Zdaniem przyjaciół i samego aktora, chciwy ojciec złamał mu życie, w popularności syna szans upatrzył ojciec – niespełniony aktor teatralny – Kit Culkin. Macaulay był trzecim z siedmiorga dzieci w domu. Jego matka Patricia Brentrup była gospodynią domową.
Magazyn "Party" twierdzi, że na pierwsze castingi zabierał go ojciec, który radził mu jak się przygotować. Wskazówki poskutkowały, bo mały Mac oczarował wszystkich i w pierwszym filmie zagrał jako 5-latek. Po 3 latach na koncie miał ich na koncie już siedem. Później przyszedł "Kevin" i wielka sława.
... i chciwy ojciec
"Mac został megagwiazdą. Jednak tylko dla widzów. W domu wszyscy traktowali go tak jak wcześniej. W małym nowojorskim mieszkaniu nadal musiał spać z bratem na rozkładanej kanapie" – czytamy w "Party".
Mac nie wiedział, ile dostawał za film. Jak sam wspominał w jednym z wywiadów, rodzice doprowadzili do mistrzostwa niemówienie mu, ile zarabia. Bardziej chyba bolało go jednak to, że nikt nie brał go pod uwagę nawet przy podejmowaniu decyzji o kolejnych filmach.
Jak mały chłopiec musiał zmienić szkołę na taką dla dzieci-profesjonalistów, całe dnie spędzał na planie. "Party" przypomina, że jednym wytchnieniem w tym dziecięcym szale była wizyta w posiadłości Michaela Jacksona, który poprosił go o występ w swoim teledysku "Black or White". Aktor stwierdził, że zrozumieli się bez słów i od razu zaprzyjaźnili, bo obaj nie mieli dzieciństwa.
Inwestycja w dziecko
Zdaniem ekspertów, niestety bardzo często zdarza się, że rodzice oczekują od dziecka więcej niż powinni. – Rodzice inwestują w dziecko i oczekują zwrotu inwestycji. Nie chodzi tyle o zarabianie pieniędzy, ale o to, że podnosi prestiż rodziny, rodzice są z niego dumni, mogą się nim chwalić. I chcą to robić coraz bardziej i coraz bardziej i pewnym momencie przestają zauważać dziecko – uważa dr Ewa Krupińska, psycholog i terapeuta rodzinny. – To forma wykorzystywania dziecka. Traktują dziecko jak kolejne życiowe osiągnięcie. To się bardzo często źle kończy – dodaje.
Czytaj również: Scarlett Johansson króluje na ekranach dwie dekady. Nie wszystkie dziecięce gwiazdy rozmieniają talent na kokainę
"Wybuch" następuje przeważnie w okresie dorastania. Nastolatek zdaje sobie sprawę, że coś jest nie tak.
Macaulay Culkin mówił ironicznie w jednym z wywiadów, że przeszedł na emeryturę mając 14 lat. Jak podaje "Party" to był ciężki czas, bo ojciec często wpadał w furię, chciał wszystko kontrolować, Mac był wykończony fizycznie. W ciągu kilku lat zagrał aż w 18 filmach. Kiedy kiedyś zemdlał, jego matka postanowiła to zakończyć.
Rodzice w sądzie walczyli o kontrolę nad jego pieniędzmi, do których mógł uzyskać dostęp po ukończeniu 18 roku życia. Z pomocą prawników uniezależnił się od rodziców. Najwyraźniej zachłysną wolnością. Sam, bez wsparcia, rozczarowany najbliższymi. Zerwał kontakt z ojcem, którego nie widział od kilkunastu lat.
Psycholog rozwojowy Dorota Zawadzka uważa, że tacy rodzice byli i będą, ale warto wziąć pod uwagę drugą stronę medalu. – Przeważnie na początku jest dziecko, które bardzo chce. Od tego się zaczyna. Później dziecku się przestaje chcieć, bo już mu się znudziło, już spróbowało przygody, zagrało w reklamie czy filmie. Ale rodzic nadal chce i nie zwraca uwagi na to, co mówi dziecko – wyjaśnia nasza blogerka.
Najważniejsze jest, żeby dziecko wspierać, jeśli samo chce coś zrobić i jeśli przynosi mu to radość. – Można oczywiście wspierać mądrze albo głupio, jak chociażby zrobili to rodzice 13-letniej Jodie Foster, która zagrała w "Taksówkarzu" czy matka Agnieszki Włodarczyk, która jak twierdzi aktorka, kazała jej się rozebrać w filmie Sara (red. miała wtedy 17 lat) – dodaje Dorota Zawadzka.
Rodzic z parciem na szkło
Największym problemem i nieszczęściem jest według Zawadzkiej sytuacja, kiedy to rodzic ma parcie na szkło. – To chora sytuacja, bo dziecko chce zrezygnować, a rodzic nie pozwala. Argumentuje: "sama chciałaś". Tak dziecko chciało, ale zagrać w jednej reklamie czy jednym filmie – komentuje psycholog. Niestety wielu rodziców nie bierze tego pod uwagę. Świetnym przykładem jest tu Macaulay czy Britney Spears. – O Britney Spears media piszą, że jest niezrównoważona, a nie jest tajemnicą, że to matka pchała ją do tej kariery – przypomina Zawadzka.
Analogicznym do Culkin'a przypadkiem jest Jackson 5 i Michael Jackson realizujący ambicje ojca. – Ta rodzina się przecież bardzo poróżniła. Była skonfliktowana. Jak to się mówi z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu – dodaje psycholog.
W przypadku dzieci zarabiających pieniądze bardzo często rodziców "zaślepia" aspekt finansowy. To on w końcu zdaniem otoczenia Culkin'a wpłynął na obsesję jego ojca.
Psycholog podkreśla jednak, że teraz sytuacja się nieco zmieniła, bo jest większa świadomość. – Dzieci gwiazd mają prawników, znają swoje prawa. Poza tym rodzice też mają pewne obawy, bo dużo mówi się o prawach dziecka. W Polsce przestrzega się, że nawet jeśli dziecko gra w filmie, serialu czy reklamie nie może pracować więcej niż określoną liczbę godzin i musi chodzić do szkoły – dodaje.
Rygor i dyscyplina
Szczególnie dzieci pokazujące się na ekranie są narażone na takie "dorosłe" dzieciństwo, które może odbić się negatywnie na ich przyszłości. Stres, media, brak anonimowości i swobody. Jeśli rodzice nie wykażą rozsądku, dziecko może to przepłacić nieszczęśliwym życiem.
– To można trochę porównać do dzieci uprawiających sport wyczynowo. żyją w ogromnym rygorze pobudka, gimnastyka, śniadanie, trening, rozciąganie się itd. Brakuje dziecięcej swobody. Te wszystkie dorosłe zajęcia, a takie jest aktorstwo czy sport to takie naginanie dziecięcej możliwości i psychiki – ostrzega Zawadzka.
Oprócz dyscypliny, wysiłku fizycznego i psychicznego są jeszcze rodzice i ich szantaż. Tyle w to włożyliśmy, tyle zainwestowaliśmy, a Ty chcesz zrezygnować? Po jednej porażce. To dosyć częste zachowanie, że dziecko chce brać w czymś udział dopóki odnosi sukcesy, jak przestanie nudzi mu się to, chce to skończyć. Wtedy trzeba dziecko posłuchać, uszanować, dać mu przerwę. Może za chwilę zatęskni.
Prawo do dzieciństwa
Jak zachować zdrową równowagę? – Najlepsza jest metafora lustra. Wiele dzieci jest lustrem dla rodzica, który przegląda się w nim krytycznie, widzi akademie, występy, sukcesy, filmy. Chce coraz więcej. Zdecydowanie lepiej jest jak dziecko się przegląda w tym lustrze i widzi mamę, tatę i myśli: "Mój tata i mama fajnie potrafią to i to. Może i ja spróbuję?" – uważa dr Ewa Krupińska, psycholog i terapeuta rodzinny.
Często zdarza się, że od dziecka oczekuje się, że zrealizuje niespełnione ambicje rodzica. Pisaliśmy już o tym przy okazji konkursów piękności dla kilkuletnich dziewczynek. Dzieci potem mówią, bo "mama kazała mi to robić".
– A mama tłumaczy, chciałam jej dać szansę, ona jest do mnie taka podobna, a ja nie miała okazji. Na moich zajęciach w dwudziestoosobowej grupie studentów pytam, rodzice ilu z Was poparli decyzję o wyborze psychologii? Dwie osoby podniosą rękę. A reszta? Miał być prawnikiem jak ojciec, miał być lekarzem jak ojciec, Culklin miał być aktorem jak ojciec. Większość rodziców mówi, że szczęście mojego dziecka jest najważniejsze. Ale nie pozwalamy mu na to szczęście. Nie pozwalamy, żeby dzieci żyły według swojego własnego przepisu na życie – podsumowuje Dorota Zawadzka.
Reklama.
Ian McEwan
autor scenariusza filmu "God Son" dla "Party"
Z jednej strony chwali się Kitowi Culkinowi, że nie chciał, aby jego synowi uderzyła woda sodowa do głowy, ale z drugiej zapomniał, aby pilnować samego siebie. Kiedy wywalczył dla syna główną rolę, starał się też upchnąć w obsadzie córkę. Żądał luksusowych przyczep i królewskiego cateringu. Koszmarny facet!
Macaulay Culkin
"Party"
Ojciec nigdy nie pytał mnie, czy mam ochotę w czymś zagrać albo co myślę o scenariuszu. (...)Kiedy miałem 12 lat, przestałem rozumieć co to znaczy normalne życie. Wiedziałem tylko, że moje takie nie jest.
dr Ewa Krupińska
psycholog i terapeuta rodzinny
Drogi są właściwie dwie. Taki nastolatek albo przygaszony nadal realizuje oczekiwania rodziców i czuje się nieszczęśliwszy, albo zaczyna się buntować. I rusza w zupełnie drugą stronę niż chcieliby rodzice, żeby im coś udowodnić. Wpada w narkomanie, używki, wchodzi do gangów. Protestuje w ten sposób.
Kiedy dziecko zarabia pieniądze, a rodzic je widzi, może policzyć, ile to przynosi, ile zarabia za każdą rolę, występ czy reklamę to pojawia się pokusa. Może jeszcze jeden, i jeszcze jeden film. Zagraj jeszcze raz, ostatni raz. Spotkałam kiedyś taką dziewczynkę, która grała w reklamach. Pytała o catering, o przerwę, o makijaż. Była strasznie zmanierowana, ale taka sama była jej matka i nawet nie miała świadomości jaką robi córce krzywdę.