
Dwóch senatorów klubu Prawa i Sprawiedliwości podczas tego głosowania było nieobecnych. A mimo to opozycja w Izbie Wyższej nie była w stanie wygrać głosowania. Tak samo jak PiS zagłosowało bowiem troje senatorów niezależnych – Lidia Staroń, Krzysztof Kwiatkowski i Wadim Tyszkiewicz. Ten ostatni tłumaczy nam, jak do tego doszło.
Wśród zwolenników "dobrej zmiany" w środę wybuchła euforia. "Totalna opozycja przegrała głosowanie w Senacie!" – krzyczał w nagłówku portal braci Karnowskich wPolityce.pl. Podkreślał przy tym, że zwycięstwo PiS było możliwe "dzięki wsparciu senatorów niezależnych".
Fakt – do tego, że wynik był jaki był, przyczyniło się troje senatorów niezależnych, którzy deklarowali wsparcie dla strony opozycyjnej. Z wydruku z senackich głosowań wynika jasno, że przeciwnikom PiS to głosowanie powinno pójść jak z płatka. Tym bardziej, że na sali obrad nie było dwóch senatorów PiS – Krzysztofa Słonia i Jacka Włosowicza.
Zapewnia przy tym, że drugi raz nie powinno się to powtórzyć, bo od tej pory ma jako gość uczestniczyć w posiedzeniach klubu KO. Senator apeluje przy tym, by nie ulegać narracji PiS, że oto obóz władzy odniósł zwycięstwo w jakimś kluczowym głosowaniu. Bo to nie tak...
– Niektórym się wydaje, że to było jakieś przełomowe głosowanie. Chciałbym więc podkreślić: to było głosowanie dotyczące porządku obrad. Tylko i wyłącznie.
– A co Pan ma na myśli mówiąc o "braku komunikacji wewnątrz opozycji"?
– Niestety, nikt z nami nie rozmawiał o tym głosowaniu. Nie otrzymałem żadnej informacji, jak cała opozycja będzie głosować. Na szczęście po tym wczorajszym wydarzeniu błąd został już naprawiony i otrzymałem zapewnienie, że będę zapraszany jako gość na posiedzenia klubu Koalicji Obywatelskiej.
– Czekamy na to, co jest ostateczną wykładnią w sprawie KRS. Chcielibyśmy prosić, aby wybór naszych przedstawicieli do KRS odbyć w sytuacji, kiedy będziemy już mieli pełnię obrazu prawnego, jeśli chodzi o KRS – tłumaczył senator Czarnobaj z KO.
Wniosek senatora Leszka Czarnobaja nie uzyskał większości. To oznacza, że Senat na rozpoczętym w środę posiedzeniu będzie wybierał swoich przedstawicieli do KRS.
Pozdrawiam wszystkich moich sympatyków i przepraszam, jeśli Was zawiodłem. Nigdy nie myślałem, że jedna różnica zdań co do obranej drogi walki ze złem i brak przepływu informacji o zmianie strategii opozycji, może przekreślić całą moją pracę dla Polski i tysiące moich sukcesów i osiągnięć służących ludziom. Polityka jest obrzydliwa. To nie mój świat i błędem było wchodzenie w tę matnię.
