
Politycy bardzo rzadko wojują z tabloidami, bo wiedzą, że media są czwartą władzą. Politycy zabiegają o ich poparcie, a tymczasem Tusk ruszył na wojnę z "Faktem". Opinia publiczna stoi za mediami i wielu wieszczy Michałowi Tuskowi i stojącemu za nim premierowi przegraną. Według ekspertów atak na media to strategia zwracania na siebie uwagi. Kto zyska w tym przypadku? Zdaniem niektórych, zgodnie z zasadą: gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta – Roman Giertych.
Publicysta uważa, że gazety, które o naruszenie dóbr osobistych oskarżył Michał Tusk (początkowo "Wprost", "Fakt" i "Super Express". Ostatecznie pozew skierowano tylko przeciwko "Faktowi") nie są "bastionami prawicy", a jedynie wypełniały "dziennikarskie obowiązki". Zaremba przypomina, że to nie pierwszy raz, kiedy Tusk rusza na wojnę z mediami.
Kiedy pracowałem w „Dzienniku”, partia rządząca robiła, co mogła, aby wpływać na jego linię, a sam Tusk potrafił się na tę gazetę Axela Springera skarżyć… kanclerz Niemiec. Dlatego i tym razem, jak sądzę, nie skończy się na adwokackich sztuczkach Giertycha, zaczną się podchody, kołatanie do wydawców, sugestie zwolnienia naczelnych. CZYTAJ WIĘCEJ
Janusz Palikot twierdzi, że Donald Tusk przegra wojnę z tabloidami, bo po stronie "Faktu" stanie opinia publiczna. Polityk, podobnie jak Zaremba uważa, że za decyzją o skierowaniu sprawy do sądu tak naprawdę stoi Donald Tusk. Jego zdaniem jest to absurdalne, bo premier nigdy w konflikty z mediami nie wchodził.
Nie jest żadną tajemnicą, że politycy starają się żyć z tabloidami w zgodzie. Tym bardziej, że mają one największe nakłady w Polsce. Nie warto wobec tego ryzykować konfliktów. Nie jest to zresztą tylko taktyka polskich polityków.
Medioznawca prof. Tadeusz Kowalski uważa, że tabloidy mają coraz większe znaczenie dla obywateli, bo cała polityka staje się tabloidowa. Zmienia się także kultura medialna. – News staje się pewnym rytuałem. Nie chodzi o treść, ale o elementy, które podnoszą jego atrakcyjność – podkreśla. Ludzie chcą krótkich, atrakcyjnych treści. Politycy zdają sobie z tego sprawę, dlatego zdaniem Kowalskiego używają chociażby barwnych określeń, które odbiegają od politycznych standardów. Politycy często też specjalnie obracają coś w żart.
Prof. Jadwiga Staniszkis uważa, że pozew Tuska przeciwko "Faktowi" udowadnia jak "karygodnym i nadużywanym jest paragraf 212 kodeksu karnego", który pozwala zamykać usta również mediom. – Media mają wpływ na opinię społeczeństwa, ale jest on mniejszy niż kiedyś. Trudno ocenić, jaki wpływ będzie miał ten pozew przeciwko "Faktowi". Kiedyś media robiły dobrą robotę śledczą. To się niestety skończyło, a zamykanie mediom ust, jak w tym przypadku, jest tego bardzo złym przejawem – podkreśla socjolog.

