– Pracujemy bez rękawiczek. Po prostu się skończyły – alarmował na antenie stacji Euronews lekarz Marcello Natali pracujący w Lombardii. Wywiad został przeprowadzony pod koniec lutego. W międzyczasie epidemia SARS-CoV-2 nabrała dramatycznego rozpędu. W tym tygodniu włoski lekarz zmarł z powodu zakażenia koronawirusem.
– Z całą pewnością nie byliśmy przygotowani na taką sytuację. Również dlatego, że lekarze z mojego pokolenia - pokolenia postantybiotykowego - byli przekonani, że jedna pigułka rozwiąże wszelkie problemy. A tak nie jest. Być może potrzebowaliśmy takiej lekcji pokory, którą okazuje się ta epidemia – mówił Marcello Natali kilkanaście dni przed śmiercią.
Po tym, jak test pokazał wynik pozytywny, u Nataliego wystąpiło obustronne zapalenie płuc. Właśnie poinformowano, że lekarz zmarł w środę w szpitalu w Mediolanie.