Adam Andruszkiewicz bez stanowiska w rządzie.
Adam Andruszkiewicz bez stanowiska w rządzie. Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta

Dla Adama Andruszkiewicza ta rekonstrukcja rządu jest bolesna. Poseł z Białegostoku będzie musiał pożegnać się ze stanowiskiem wiceministra. Jego Ministerstwo Cyfryzacji wkrótce przestanie istnieć, zadania resortu przejmie Kancelaria Premiera. Nie wygląda na to, by polityk miał otrzymać jakiś fotel na otarcie łez. Jak dowiaduje się "Super Express", Andruszkiewicz nie spełnił nadziei, jakie w nim pokładał Jarosław Kaczyński.

REKLAMA
Pod koniec 2018 r., gdy pojawiła się informacja o nominacji dla Adama Andruszkiewicza, wiele osób uważało, że to żart. Były lider Młodzieży Wszechpolskiej trafił do resortu cyfryzacji, choć w tej dziedzinie nie miał ani wykształcenia, ani doświadczenia.
Miał jednak – w ocenie kierownictwa PiS – co innego: przeszłość, na jakiej rządzącym zależało. Andruszkiewicz bowiem stał na czele organizacji narodowców. Do Sejmu dostał się w 2015 r. z listu ruchu Kukiz'15, potem stamtąd odszedł do koła Wolni i Solidarni Kornela Morawieckiego. To ponoć ojciec premiera miał polecić Andruszkiewicza na ministerialne stanowisko.
I tak młody poseł trafił do PiS. Ale – jak wynika z doniesień "Super Expressu" – z konkretnym zadaniem. Jarosław Kaczyński miał pokładać w Andruszkiewiczu duże nadzieje, lecz ten je zawiódł. Dlatego teraz znajdzie się poza rządem.

Andruszkiewicz wywodzi się z Ruchu Narodowego, więc było oczekiwanie, że uda mu się przyciągnąć do PiS narodowców. To nie wyszło, bo Adam jest traktowany przez dawne środowisko z dużą rezerwą po tym, gdy zmienił barwy.

O zawiedzionych nadziejach prezesa PiS mówi informator "Super Expressu". A "gwoździem do trumny" było ostatnie zamieszanie wokół żony Adama Andruszkiewicza. Według tabloidu wiceminister podpadł prezesowi.
Pod koniec sierpnia gruchnęła wiadomość, że Kamila Andruszkiewicz została prezeską Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu, czyli rządowej agencji. Gdy o sprawie zrobiło się głośno, żona wiceministra złożyła rezygnację.
źródło: se.pl