Dane agresywnych policjantów, którzy pojawili się na Strajku Kobiet, od kilku dni krążą w sieci. Osoby, które je udostępniły, mogą mieć kłopoty. Zbigniew Ziobro zlecił prokuratorze wszczęcie wobec nich postępowań karnych. "Nazwiska i adresy policjantów są objęte tajemnicą, która ma chronić przed zemstą świata przestępczego" – napisał w oświadczeniu.
"Polskie Państwo ma obowiązek chronić policjantów. Dlatego poleciłem Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wszcząć postępowanie karne wobec wszystkich osób, które upubliczniły nazwiska i adresy funkcjonariuszy. Wolność to odpowiedzialność. Nikt nie jest z niej zwolniony i każdy ponosi konsekwencje swojej nieodpowiedzialności" – napisał w oświadczeniu.
Wśród policjantów używających pałek teleskopowych byli członkowie elitarnego Biura Operacji Antyterrorystycznych oraz antyterroryści z innych stron Polski. Zostali tam skierowani na wniosek Komendy Stołecznej Policji, która dowodziła całą akcją. Jak się później tłumaczyła? Wrzuciła filmik do sieci i krótki komentarz.