
Reklama.
Od sylwestra poznajemy nazwiska kolejnych publicznych osób, które zaszczepiły się na Covid-19 poza kolejnością. Krystyna Janda, Maria Seweryn, Wiktor Zborowski już wyjaśnili, dlaczego znaleźli się w grupie "poza kolejnością".
Czytaj także: Maria Seweryn wyjaśnia, dlaczego się zaszczepiła: "Nie sądziłam, że będzie afera, teraz żałuję"
Wiktor Zborowski zabrał głos ws. szczepień: "Miała być potrzebna i mądra akcja, a wyszło koszmarnie"
Teraz głos zabrała Magda Umer. Jak napisała w oświadczeniu, to nie ona prosiła o szczepienie, ale to ją proszono o to w ramach akcji promowania szczepionek.
"Wytłumaczono także, że nie zabieram nikomu miejsca, że walka o każdą zaszczepioną osobę jest teraz priorytetem państwa i służby zdrowia. Przecież cały czas środki masowego przekazu, a nawet Kościół, nawołują niezdecydowanych i utyskują na zbyt małą liczbę chętnych, potrzebnych do zwycięstwa z pandemią w naszym kraju. Tłumaczono nam, że godząc się stajemy się ambasadorami szlachetnej akcji" – czytamy w jej wpisie.
Artystka napisała, że zgodziła się, myśląc, że czyni dobro. " Aa okazało się, że jest to rozumiane odwrotnie. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, ale w dalszym ciągu mam nadzieję, że nie zrobiłam niczego złego" – wyjaśniła.