Gdy wybuchła afera Łukasza Mejzy, przewodniczący Partii Republikańskiej zapadł się pod ziemię. W piątek Adam Bielan wyjaśnił, że były wiceminister zawiesił udział w pracach ugrupowania. – Dla naszej partii Mejza jest mniejszym obciążeniem niż Tomasz Grodzki dla opozycji – powiedział na antenie Radia Zet.
Na antenie Radia Zet Bielan zapewnił, że nie zniknął z mediów przez wzgląd na wybuch afery wokół Łukasza Mejzy. – Co jakiś czas robię pauzy medialne, żeby dać od siebie odpocząć i nabrać dystansu. Od początku roku dorwała mnie infekcja i byłem chory – skomentował.
Łukasz Mejza mniejszym obciążeniem niż Tomasz Grodzki?
– To nie miało związku z Mejzą. Ja zniknąłem z mediów na początku listopada i założyłem sobie, że nie będę występować do końca roku (...). Nie chowałem głowy w piasek – dodał.
Przewodniczący Partii Republikańskiej unikał odpowiedzi na pytania Lubeckiej, czy warto było przyjąć posła pod własne skrzydła. – Łukasz Mejza wszedł do Sejmu z partii opozycyjnej. Po wejściu do parlamentu zadeklarował, że będzie wspierać rząd – odparł.
Beata Lubecka przypomniała, że Mejza był wiceprezesem i pełnomocnikiem Partii Republikańskiej w województwie lubuskim. – Dla naszej partii Mejza jest mniejszym obciążeniem niż Tomasz Grodzki dla opozycji w senacie, której większość wisi na jednym głosie, więc musi się kompromitować i broni go przed uchyleniem immunitetu – zapewnił.
– Senatorowi Grodzkiemu postawiono bardzo poważne zarzuty korupcyjne. W przypadku Łukasza Mejzy takich zarzutów nie ma. Mejza się nie zasłania immunitetem, a Tomasz Grodzki tak – ocenił.
Adam Bielan wskazał, że poseł Mejza uzgadniał decyzję o swojej dymisji z Jarosławem Kaczyńskim, Kamilem Bortniczukiem i Mateuszem Morawieckim. Polityk od razu miał oddać się do dyspozycji premiera.
– Mejza zawiesił udział w pracach partii. Mam nadzieję, że będzie w stanie szybko wyjaśnić wszelkie kwestie – ocenił. Jak przyznał, statut pozwala zawieszonemu politykowi na powrót do ugrupowania. – My oczekujemy, że sprawa będzie szybko wyjaśniona w sądzie – dodał.
Łukasz Mejza a Tomasz Grodzki
Przypomnijmy, że w marcu 2021 roku śledczy złożyli wniosek o zniesienie immunitetu marszałkowi Senatu. Opozycja nie chce do tego dopuścić, argumentując swoje stanowisko upolitycznieniem prokuratury.
Polityk Platformy Obywatelskiej jest podejrzewany o czterokrotne przyjęcie łapówek w 2006, 2009 i 2012 roku. Oskarżenia pod adresem marszałka jako pierwsza przedstawiła Agnieszka Popiela. Sprawa trafiła do sądu, który uznał, że trzecia osoba w państwie została zniesławiona.
Prywatne akty Grodzki złożył także przeciwko dziennikarzowi "Radia Szczecin", "Gazety Polskiej", a także przeciwko Tomaszowi Sakiewiczowi i Samuelowi Pereirze.
Co ciekawe, sprawą Grodzkiego chciał zająć się Szymon Jadczak – dziennikarz Wirtualnej Polski, który ujawnił niepokojące doniesienia o działalności Łukasza Mejzy.
Jak poinformował za pośrednictwem Twittera, prokuratura odmówiła mu dostępu do akt. Nie znalazł się także nikt, kto chciałby anonimowo opowiedzieć mu o domniemanej aferze łapówkarskiej.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut