Są kolejne ofiary w wyniku ataków wspieranych przez Rosję separatystów. Jak poinformowano we wtorek rano, zabito dwóch ukraińskich żołnierzy. 12 innych wojskowych odniosło obrażenia. To krwawe skutki "zaprowadzania pokoju" w Doniecku i Ługańsku.
Władimir Putin podpisał dekret o uznaniu niepodległości Doniecka i Ługańska, a następnie wysłał do samozwańczych republik swoje wojska. Oficjalnym powodem jest "chęć zaprowadzenia pokoju"
Udostępnione w sieci nagrania wykazują, że pod Donieckiem stacjonuje około pięciu czołgów. Wspierani przez Rosję separatyści prowadzą także regularny ostrzał w kierunku ukraińskich żołnierzy
Władze Kijowa przekazały, że w ciągu ostatniej doby odnotowano śmierć dwóch osób, a 12 innych jest rannych
Ukraina. Nie żyje dwóch żołnierzy, a 12 innych odniosło obrażenia
Dwóch zmarłych i 12 rannych to największa liczba ofiar walk w Donbasie od początku 2022 roku. W ciągu doby separatyści otworzyli ogień aż 84 razy. Celem ataków było 40 miejsc ulokowanych wzdłuż linii frontu.
Moskwa już zapowiedziała wybudowanie baz wojskowych na terenach okupowanych, celem kontynuowania "umowy o przyjaźni" z nieuznawanymi na świecie władzami Ługańska i Doniecka.
Jak relacjonowali dla Al Jazeery i Reutersa naoczni świadkowie, sprzęt wojskowy, czołgi i żołnierze rosyjscy zostali relokowani na linię kontaktu z oddziałami ukraińskimi.
Nałożenie kar zapowiedziała również Unia Europejska. Decyzje dotyczące rodzaju sankcji już zapadły, jednak jeszcze nie zostały przedstawione opinii publicznej. Celem wprowadzania restrykcji jest odstraszenie Władimira Putina od rozpoczęcia wojny.
Stanowczą reakcję wobec działań Kremla zapowiedziała także przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. "Unia Europejska i jej partnerzy zareagują z jednością, stanowczością i determinacją w solidarności z Ukrainą" – czytamy w oficjalnym komunikacie.