
Ukraina. Nie żyje dwóch żołnierzy, a 12 innych odniosło obrażenia
Dwóch zmarłych i 12 rannych to największa liczba ofiar walk w Donbasie od początku 2022 roku. W ciągu doby separatyści otworzyli ogień aż 84 razy. Celem ataków było 40 miejsc ulokowanych wzdłuż linii frontu.
Moskwa już zapowiedziała wybudowanie baz wojskowych na terenach okupowanych, celem kontynuowania "umowy o przyjaźni" z nieuznawanymi na świecie władzami Ługańska i Doniecka.
Jak relacjonowali dla Al Jazeery i Reutersa naoczni świadkowie, sprzęt wojskowy, czołgi i żołnierze rosyjscy zostali relokowani na linię kontaktu z oddziałami ukraińskimi.
Czytaj także: "Nikomu nic nie oddamy". Zełenski stanowczo o decyzji Putina ws. wysłania wojsk do Donbasu Przypomnijmy, że Donieck i Ługańsk zostały uznane za republiki jedynie przez Rosję. Formalnie wciąż są to tereny należące do Ukrainy. W oficjalnym orędziu Wołodymyr Zełenski zaapelował do obywateli, by ci nie ulegali panice.
– To naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej (...). Nikomu nic nie jesteśmy winni i nikomu niczego nie oddamy – ogłosił.
Czytaj także: Wojska i czołgi pod Donieckiem. Nagrania pokazują, jak Putin "zaprowadza pokój" [WIDEO] W obliczu agresji Stany Zjednoczone natychmiast wprowadziły sankcję na Rosję. Zgodnie z dekretem Joe Bidena, zabroniono podejmowania jakichkolwiek kontaktów gospodarczych z samozwańczymi władzami terenów okupowanych.
Nałożenie kar zapowiedziała również Unia Europejska. Decyzje dotyczące rodzaju sankcji już zapadły, jednak jeszcze nie zostały przedstawione opinii publicznej. Celem wprowadzania restrykcji jest odstraszenie Władimira Putina od rozpoczęcia wojny.
Stanowczą reakcję wobec działań Kremla zapowiedziała także przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. "Unia Europejska i jej partnerzy zareagują z jednością, stanowczością i determinacją w solidarności z Ukrainą" – czytamy w oficjalnym komunikacie.