Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.
Emmanuel Macron proponuje ochronę dla rosyjskich dziennikarzy, którzy chcą mówić prawdę o inwazji Rosji na Ukrainę, a boją się represji reżimu. Prezydent Francji powiedział także, że poruszy sprawę Mariny Owsiannikowej podczas następnego spotkania Władimirem Putinem.
Czytaj także: Jeden już pokazał, że jest sojusznikiem PiS. To z nimi Morawiecki i Kaczyński jadą do Kijowa
– Rozpoczniemy wysiłki dyplomatyczne mające na celu zapewnienie jej ochrony w ambasadzie, ale także ochrony poprzez azyl – przekazał. Macron zaznaczył, że chce jak najszybciej otrzymać informację o sytuacji byłej dziennikarki.
Przypomnijmy, że głowa Francji wielokrotnie prowadziła rozmowy z prezydentem Rosji. To jeden z niewielu polityków Zachodu, który zachował łączność z Putinem.
Czytaj także: Francuzi murem za Macronem. Wymowne wyniki najnowszych sondaży znad Sekwany
W ostatni poniedziałek podczas wydania "Wiesti" Marina Owsiannikowa stanęła za plecami propagandystki z hasłami "Stop wojnie", "Nie wierzcie propagandzie", "Oni was okłamują". Do jej protestu odniósł się rzecznik Kremla.
– Jeśli chodzi o tę dziewczynę, to było to chuligaństwo – skomentował Dmitrij Pieskow. Polityk podziękował "Jedynce" za "rzetelne, obiektywne i sprawne" relacjonowanie wydarzeń w Ukrainie.
Czytaj także: Zełenski szykuje przynętę dla Putina? Ukraina gotowa zrezygnować z członkostwa w NATO
Nie wszyscy jednak uwierzyli w intencje byłej dziennikarki "Kanału Pierwszego. Padły podejrzenia, że sytuacja mogła zostać sprowokowana przez rosyjskie służby. "W Rosji, gdzie można aresztować za pusty plakat - nie ma transmisji na żywo" – przypomniała Nastya Melnychenko.
Z dostępnych informacji wynika, że Owsiannikowa miała zostać zatrzymana przez służby. Prawnicy poinformowali, że nie mają z nią kontaktu. Nie wiedzą również, gdzie konkretnie miała zostać zabrana.