Tak było między innymi na "brytyjskich Oscarach", czyli nagrodach BAFTA, które przyznano 13 marca w słynnej Royal Albert Hall w Londynie. Kiedy prowadząca Rebel Wilson zaczęła zapowiadać występ Emilii Jones, dodała, że na scenie pojawi się dwóch tłumaczy.
– Jeden posługuje się amerykańskim językiem migowym, drugi brytyjskim językiem migowym – mówiła. – Na szczęście w każdym języku zrozumiały jest ten gest dla Putina – przyznała, pokazując wyraźnie do kamery środkowy palec.
Tegoroczną oscarową galę, która odbędzie się 27 marca w Los Angeles, poprowadzą aktorki i komiczki Wanda Sykes, Amy Schumer i Regina Hall. Goszcząca w programie "The Drew Barrymore Show" Amy Schumer wyjawiła, że również planowała zwrócić uwagę gości i widzów ceremonii na wojnę w Ukrainę. W jaki sposób? Poprzez zaproszenie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego, byłego aktora.
– Właściwie miałam plan, chciałam znaleźć sposób, aby połączyć się satelitarnie z Zełeńskim, nagrać z nim wideo czy cokolwiek, ponieważ tak wielu oczu zwróconych jest na Oscary. Nie boję się tego zrobić, ale to nie ja produkuję Oscary – mówiła aktorka (cytowany przez NME), dając do zrozumienia, że jej propozycja została odrzucona.
Schumer zaznaczyła, że mimo że Oscary uważane są za odskocznię, to jej zdaniem powinny być również platformą do sygnalizowania ważnych i palących kwestii. – Niewątpliwie (na organizatorach Oscarów – red.) jest presja w stylu: "To są wakacje, dajmy ludziom zapomnieć o wszystkim na jeden wieczór", ale tyle oczy i uszu zwróconych jest na ten program... – podkreśliła.
Aktorka, która już za kilka dni poprowadzi Oscary razem ze swoimi koleżankami po fachu, zaakcentowała jednak w programie Drew Barrymore, że i tak zamierza poruszyć na gali kilka ważnych kwestii, chociaż "dzieje się tyle okropnych rzeczy, że trudno wybrać, na których się skupić".
– Myślę, że to świetna okazja, aby przynajmniej skomentować kilka rzeczy. Mam kilka dowcipów o obecnej sytuacji – zapowiedziała tajemniczo znana z ciętego języka i niewybrednych żartów Amy Schumer.
W wyścigu o nagrodę uwzględniono również polskich filmowców. W kategorii najlepsze zdjęcia nominację do Oscara otrzymał Janusz Kamiński za musical "West Side Story" Stevena Spielberga, zaś w kategorii najlepszy krótkometrażowy film aktorski wyróżniono "Sukienkę" w reżyserii Tadeusza Łysiaka.
Przypomnijmy, że tegoroczna gala odbędzie się w cieniu kontrowersji. Amerykańska Akademia Filmowa postanowiła bowiem zawalczyć o większą oglądalność i skrócić ceremonię, rezygnując z prezentacji na żywo aż ośmiu kategorii na scenie Dolby Theatre. W 2022 roku złote statuetki w kategoriach najlepszy krótkometrażowy dokument, montaż, charakteryzacja i fryzura, oryginalna muzyka, scenografia, animacja, film fabularny i dźwięk zostaną przyznane poza anteną, co wywołało protesty w środowisku filmowców.
Transmisja na żywo z imprezy, która odbędzie się w nocy z 27 na 28 marca bieżącego roku, będzie dostępna na kanale telewizyjnym CANAL+ i w serwisie online CANAL+ Premium. Podczas przerw w trakcie ceremonii widzowie zostaną przeniesieni do oscarowego studia, gdzie o nominacjach i laureatach rozmowę między sobą przeprowadzą m.in. dziennikarka i felietonistka Karolina Korwin Piotrowska oraz krytyk filmowy Błażej Hrapkowicz.
"Transmisja z gali, którą otworzy o godz. 2:00 półgodzinna relacja z czerwonego dywanu, potrwa do godz. 5:00. W Oscarową noc nagrodzone zostaną 23 kategorie" – czytamy na stronie internetowej CANAL+.
Czytaj także: