Czy rząd nie ma pieniędzy, dlatego chce finansować wojsko na kredyt? Na tym tle w środę doszło w Sejmie do scysji między posłanką Izabelą Leszczyną (KO), a wicepremierem ds. bezpieczeństwa Jarosławem Kaczyńskim (PiS). W rozmowie z naTemat.pl była wiceminister finansów odpowiada prezesowi PiS i komentuje rządowy postulat zmiany Konstytucji.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Posłanka Leszczyna zapytała w Sejmie dlaczego rząd chce brać kredyt na wojsko i zażądała prawdziwej informacji o stanie finansów Polski
"... premier Kaczyński powiedział, że na uzbrojenie i modernizację polskiej armii pieniędzy nie ma i nie będzie. Że trzeba zmienić Konstytucję, bo zagrożone jest przekroczenie konstytucyjnego limitu długu publicznego..." –powiedziała z mównicy
"Moja odpowiedź jest prosta. Niczego takiego nie powiedziałem" – zripostował w Sejmie Kaczyński. Co na to Leszczyna?
Posłanka Izabela Leszczyna nie wycofuje się ze swoich słów po ripoście wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Mówi naTemat.pl, że nie cytowała prezesa PiS, lecz oddała sens jego wypowiedzi, którą przedstawił w poniedziałek podczas spotkania z liderami opozycji w KPRM.
Leszczyna kontra Kaczyński
– Język polski zna wyrazy bliskoznaczne. Zrelacjonowałam, co powiedział Jarosław Kaczyński – mówi była wiceminister finansów. Zdaniem Leszczyny to, że nie powtórzyła słowo w słowo tego, co powiedział wicepremier ds. bezpieczeństwa, nie zmienia istoty problemu, a jego riposta nie kończy sprawy.
– Czego dowiedzieli się od rządu liderzy partii opozycyjnych? Dowiedzieli się, że ponieważ w Konstytucji mamy zapisany limit długu publicznego, a mamy finansować uzbrojenie i modernizacji polskiej armii, to musimy zmienić Konstytucję, bo bez zniesienia, zmiękczenia, wyłączenia wydatków na zbrojenia – nie powiedzieli dokładnie na czym ten przepis ma polegać – nie będzie można tego zadania wykonać – mówi posłanka Leszczyna.
Wojsko na kredyt
Była wiceminister finansów przypomina, że w 2015 roku Jacek Rostowski ostrzegał, że "pieniędzy na realizację obietnic PiS nie ma i nie będzie". Według niej teraz, gdy okazuje się, że rząd PiS chce finansować wojsko na kredyt, słowa jej partyjnego kolegi się spełniają.
– Niestety Rostowski miał rację, bo dziś wychodzi Morawiecki i mówi: nie ma pieniędzy na zbrojenia. No to pytam: w obliczu wojny w Ukrainie, w obliczu agresji Rosji, w obliczu nieobliczalności Putina – jak rząd zamierza zapewnić bezpieczeństwo Polkom i Polakom, skoro nie ma pieniędzy na zbrojenie i musi zaciągać dług powyżej konstytucyjnego limitu? – argumentuje Izabela Leszczyna.
Polityczka PO jest zdania, że sama propozycja, by zmieniać w tym celu ustawę zasadniczą świadczy o tym, że PiS kłamie ws. stanu budżetu państwa.
– Dokładnie to powiedzieli na poniedziałkowym spotkaniu: nie ma pieniędzy na zbrojenia jeśli nie zmienimy Konstytucji. To dzisiaj powtórzyłam z mównicy sejmowej – mówi posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Pożyczanie na buty
Leszczyna porównuje finansowanie wojska na kredyt do sytuacji, gdy człowiek musi pożyczyć, by starczyło mu na podstawowe potrzeby.
– Pani redaktor, proszę sobie to przełożyć na swój domowy budżet. Albo pani ma pieniądze na nowe buty dla dzieci, albo pani tych pieniędzy nie ma. Jeśli musi pani pożyczyć pieniądze na buty, to znaczy, że jest pani w złej kondycji finansowej – tłumaczy posłanka Izabela Leszczyna.
Podobnie, jak przypuszcza, wygląda obecnie polski budżet, stąd na przykład władza nie spełniła obietnicy "odfrankowienia" kredytów.
– Niestety PiS powiedział, że nasze finanse, finanse wszystkich Polaków, są w tak fatalnej kondycji, że na rzecz najważniejszą – bo co jest ważniejsze, niż zapewnienie bezpieczeństwa – nie mamy pieniędzy, więc musimy zmieniać Konstytucję. To nie jest odpowiedzialny rząd, to nie jest odpowiedzialne zarządzanie państwem i finansami publicznymi – konkluduje Izabela Leszczyna.