Dramat smoleński był zapowiedzią tego, co dziś dzieje się na Ukrainie – powiedział przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz. Jak stwierdził, "prezydent Lech Kaczyński przestrzegał przed tym, apelował, żebyśmy byli przygotowani do dalszej agresji rosyjskiej".
– Ten materiał uściśla, precyzuje i w sposób bezsporny udowadnia, że do tragedii smoleńskiej doszło na skutek aktu nieuprawnionej ingerencji ze strony rosyjskiej. Tym aktem były przede wszystkim eksplozje, które zniszczyły samolot – powiedział Macierewicz w programie Polskiego Radia.
Jak wyraził się Macierewicz, "dramat smoleński był zapowiedzią tego, co dziś dzieje się na Ukrainie". Zdaniem przewodniczącego podkomisji smoleńskiej "prezydent Lech Kaczyński, Prawo i Sprawiedliwość oraz premier Jarosław Kaczyński przestrzegali przed tym, apelując, by byśmy byli przygotowani na dalszą agresję rosyjską".
– Zbrodnia smoleńska była traumą dla Polaków i Polski, ale była też pierwszym aktem ataku na Europę Środkową – ocenił polityk PiS. Jak stwierdził, "zamach smoleński doprowadził do zniszczenia olbrzymiej części polskiej elity niepodległościowej".
– Chodziło o to, żeby wyeliminować siły polityczne, które utrudniały Putinowi opanowanie całej Europy przy pomocy sojuszu z Niemcami. Taka była prawdziwa przyczyna dramatu smoleńskiego – tłumaczył Antoni Macierewicz.
Środowa prorządowa "Gazeta Polska", która od początku lansowała tezę o zamachu i mówiła głosem Macierewicza, przedstawiła w środę artykuł pt. "Wybuch termobaryczny", w którym za nowe paliwo na rzecz teorii o zamachu służy fakt wykorzystania bomb próżniowych przez Rosję przy ataku na Ukrainę.
Deresz: Lech Kaczyński z kretesem przegrałby wybory
W rozmowie z Anną Dryjańską z naTemat Paweł Deresz, wdowiec po posłance SLD Jolancie Szymanek-Deresz, która zginęła w katastrofie ocenił, że Lech Kaczyński z kretesem przegrałby wybory w 2010 roku, a Putinowi jego śmierć nie była potrzebna.
– Chciałbym dożyć ujawnienia ostatniej rozmowy Kaczyńskich. Wiele wskazuje na to, że jej zapisem dysponuje kilka wywiadów. Oczywiście jej przebieg nie jest decydujący dla katastrofy – złożyło się na nią, jak na każdy inny wypadek lotniczy, wiele czynników – mówił Paweł Deresz w rozmowie z naTemat.
– Śledczy kluczą, a klucząc, brną w najbardziej absurdalne hipotezy – włącznie ze sprawdzaniem która z ofiar mogła wnieść ewentualną bombę na pokład – ocenił Paweł Deresz.