Polska niewiele mniej uzależniona od rosyjskiego gazu niż Niemcy
– To Niemcy są głównym hamulcowym dla zdecydowanych sankcji – grzmiał Mateusz Morawiecki odnosząc się do niemieckiej zależności od gazu ziemnego ze wschodu Europy. Tymczasem, jak wykazał TVN24, to nie Niemcy są najbardziej uzależnionym od Rosji państwem.
Czytaj także: Schröder: Putin jest zainteresowany zakończeniem wojny. Były kanclerz Niemiec chce być mediatorem
Wbrew temu, co mówi Mateusz Morawiecki i Prawo i Sprawiedliwość, to Finlandia, Bułgaria i Słowacja znajdują się w najgorszej sytuacji. Natomiast różnica w uzależnieniu od dostaw z Rosji między Berlinem a Warszawą jest minimalna.
Poniżej wymieniamy za TVN24, jak wygląda sytuacja państw pod względem udziału gazu z Rosji w całości zużycia:
Zwyliczeń za 2021 rok wynika, że Polska zużyła 21,52 mld m3 gazu ziemnego. 9,91 mld m3 surowca pozyskujemy ze wschodu. Z zachodu importujemy 2,28 mld m3. Wydobycie krajowe stanowi zaś 5,39 mld3. Tymczasem w naszych magazynach zabezpieczono 3,2 mld m3 gazu. Są one wypełnione w około 80 proc.
Polska ma pełne magazyny i gazoport, Niemcy budują wyjścia awaryjne
Warto także podkreślić, że na samym początku wojny Niemcy wstrzymały certyfikację gazociągu Nord Stream 2. Następnie, wspólnie ze Stanami Zjednoczonymi wykończyli spółkę przy pomocy sankcji. Jeszcze 20 kwietnia pisaliśmy w naTemat, że szefowa niemieckiego MSZ Annalena Baerbock ogłosiła plany odejścia nie tylko od rosyjskiego gazu, ale również od ropy.
– Niemcy całkowicie wycofują rosyjski import energii. Do lata zmniejszymy o połowę import ropy, a do końca roku zejdziemy do zera. A potem na wspólnej europejskiej mapie drogowej pojawi się gaz – zapowiedziała.
Tymczasem, Mateusz Morawiecki zapowiedział odejście od ropy i gazu do końca bieżącego roku. To bardzo podobne deklaracje, biorąc pod uwagę niewielką rożnicę między zależnością od rosyjskich surowców.
Co więcej, tuż po rosyjskim odwecie polityk Prawa i Sprawiedliwości spotkał się z Olafem Scholzem. Teraz w nieco innym tonie komentuje swoje rozmowy z kanclerzem. "Krótkoterminowo trudno będzie uniezależnić od rosyjskiego gazu i ropy Europę, ale w dłuższej perspektywie będzie to służyło pokojowi" – przekazał.