Rosja niespodziewanie odcięła Polskę, Bułgarię i Litwę od dostaw gazu ziemnego. Mateusz Morawiecki zapewnia, że rząd był na to w pełni przygotowany. Premier od początku wojny krytykował Niemcy za zależność od moskiewskich surowców. Tymczasem, okazuje się, że między Warszawą a Berlinem nie ma aż tak dużej różnicy.
31 grudnia 2022 roku wygasa kontrakt jamalski na import rosyjskiego gazu do Polski. Tymczasem Władimir Putin zakręcił nam kurek na osiem miesięcy przed rozwiązaniem współpracy
Oficjalnym powodem jest dekret prezydenta Rosji o sprzedawaniu gazu jedynie w rublach. Najprawdopodobniej chodzi jednak sankcje na 50 rosyjskich oligarchów i podmiotów gospodarczych. Wśród nich znalazł się Gazprom
TVN24 pokazało, że jesteśmy w niewiele lepszej sytuacji niż Niemcy. Pod względem udziału gazu z Rosji w całym zużyciu dzieli nas jedynie 9 p.p.
Polska niewiele mniej uzależniona od rosyjskiego gazu niż Niemcy
– To Niemcy są głównym hamulcowym dla zdecydowanych sankcji – grzmiał Mateusz Morawiecki odnosząc się do niemieckiej zależności od gazu ziemnego ze wschodu Europy. Tymczasem, jak wykazał TVN24, to nie Niemcysą najbardziej uzależnionym od Rosji państwem.
Wbrew temu, co mówi Mateusz Morawiecki i Prawo i Sprawiedliwość, to Finlandia, Bułgaria i Słowacja znajdują się w najgorszej sytuacji. Natomiast różnica w uzależnieniu od dostaw z Rosji między Berlinem a Warszawą jest minimalna.
Poniżej wymieniamy za TVN24, jak wygląda sytuacja państw pod względem udziału gazu z Rosji w całości zużycia:
Zwyliczeń za 2021 rok wynika, że Polska zużyła 21,52 mld m3 gazu ziemnego. 9,91 mld m3 surowca pozyskujemy ze wschodu. Z zachodu importujemy 2,28 mld m3. Wydobycie krajowe stanowi zaś 5,39 mld3. Tymczasem w naszych magazynach zabezpieczono 3,2 mld m3 gazu. Są one wypełnione w około 80 proc.
Polska ma pełne magazyny i gazoport, Niemcy budują wyjścia awaryjne
– Niemcy całkowicie wycofują rosyjski import energii. Do lata zmniejszymy o połowę import ropy, a do końca roku zejdziemy do zera. A potem na wspólnej europejskiej mapie drogowej pojawi się gaz – zapowiedziała.
Tymczasem, Mateusz Morawiecki zapowiedział odejście od ropy i gazu do końca bieżącego roku. To bardzo podobne deklaracje, biorąc pod uwagę niewielką rożnicę między zależnością od rosyjskich surowców.
Co więcej, tuż po rosyjskim odwecie polityk Prawa i Sprawiedliwości spotkał się z Olafem Scholzem. Teraz w nieco innym tonie komentuje swoje rozmowy z kanclerzem. "Krótkoterminowo trudno będzie uniezależnić od rosyjskiego gazu i ropy Europę, ale w dłuższej perspektywie będzie to służyło pokojowi" – przekazał.