"Laura i Massimo znów są razem, gorętsi niż kiedykolwiek. Niestety, sprawy komplikują rodzinne więzi Massimo i tajemniczy mężczyzna, który pojawia się w życiu Laury, pragnąc zdobyć jej serce i zaufanie… za wszelką cenę" – brzmi opis filmu "365 dni: Ten dzień", który miał swoją premierę na platformie Netflix w środę 27 kwietnia.
Kontynuacja ekranizacji powieści autorstwa Blanki Lipińskiej spotkała się z podobną krytyką, co jej poprzedniczka. Wielu krytyków zwróciło uwagę na to, że druga część próbuje odchodzić od niesławnego dziedzictwa oryginału i bagatelizować kwestie porwania Laury przez Massimo.
"365 dni: Ten dzień" bezlitośnie skomentowała Karolina Korwin-Piotrowska, podkreślając, że "nazywanie tego filmem obraża tych, którzy prawdziwe filmy robię". Co więcej, podobne odczucia mieli także recenzenci z Rotten Tomatoes. Polski film otrzymał tam ocenę równą zero procent.
Dopiero po kilku dniach, jak podaje serwis Pudelek, do bardzo ostrej recenzji postanowiła odnieść się Blanka Lipińska. Na jej instastories pojawił się nagłówek: "Korwin-Piotrowska miażdży '365 dni' i nazywa film 'kopulodromem'. Blanka Lipińska będzie wściekła". Pisarka odpisała, że "Blanka Lipińska, mówiąc eufemistycznie, będzie miała to centralnie w d*pie".
Czytaj także: Ktoś musiał się poświęcić i to zrobić. Oto ranking najgorszych scen seksu w "365 dni. Ten dzień"
"365 dni: Ten dzień" w "topce" w 93 krajach
Złe oceny krytyków filmowych nie powstrzymały filmu przed zdobyciem rozgłosu. "365 dni: Ten dzień" uplasował się na liście TOP 10 serwisu Netflix w aż 93 krajach. W Europie polska produkcja zachwyciła m.in. widzów z Austrii, Belgii, Bułgarii, Czech, Danii, Estonii, Finlandii, Francji, Niemczech, Grecji, Węgrzech, Islandii, Irlandii, Włoszech, Łotwy, Litwy, Luksemburgu, Malty, Holandii, Norwegii, Portugalii, Rumunii, Serbii, Słowacji, Słowenii, Szwecji, Szwajcarii, Ukrainy i Wielkiej Brytanii.
Poza europejskimi fanami kontynuacja "365 dni" podbiła Stany Zjednoczone, Kanadę, Meksyk, Australię, Nową Zelandię, Brazylię oraz Argentynę. Wśród państw, które nie dostrzegają żadnego fenomenu w twórczości Blanki Lipińskiej, można natomiast wymienić choćby Japonię, Bangladesz, Indie, a także Koreę Południową.